Majówka nie zaskoczy klęską kulturalnego urodzaju

Nadchodzący długi weekend nie przyniesie bogactwa dodatkowych wydarzeń kulturalnych. Najwyraźniej organizatorzy imprez liczą się z masowym exodusem lublinian na łono natury. Nie oznacza to jednak, że zarówno w weekend, jak i przez cały maj, nie będzie działo się nic.


Jedynie Centrum Kultury w Lublinie przygotowuje specjalne majówkowe wydarzenie – Polsko-Ukraiński Piknik Rodzinny przewidziany w dniach 30 kwietnia – 3 maja na placu im. Lecha Kaczyńskiego. Jego program organizatorzy ogłoszą jednak dopiero w ten wtorek, 26 kwietnia.

W wirydarzu CK w majówkę odbędą się trzy koncerty: 1 maja The Helping Hand – studencki septet, którego członkowie pochodzą z Indii, Botswany, Zimbabwe i RPA. Grają niemal we wszystkich stylach określając swoją muzykę „brzmienie pandemii”. 2 maja kwartet ShockolaD-Gadzało-Michalec-Prokop, utytułowany ukraiński zespół ze sfery jazz i world music. 3 maja Orkiestra św. Mikołaja – jeden z najbardziej cenionych i znanych zespołów na polskiej scenie folkowej, który działa już od 30 lat. Wszystkie koncerty o g. 20 – wstęp wolny.

Z propozycji teatralnych

Teatr Stary w Lublinie w najbliższe dni: 27, 28 kwietnia wystawia spektakl warszawskiego Och-Teatru pt. „Biała bluzka” według opowiadania Agnieszki Osieckiej w adaptacji i reżyserii Magdy Umer. To opowieść o uczuciu niemożliwym – miłości do opozycjonisty, historia kobiety nie mogącej sobie poradzić ze sobą w Polsce lat stanu wojennego. W roli głównej Krystyna Janda, a przygrywa na żywo zespół w składzie: Janusz Bogacki – fortepian, Tomasz Bogacki – gitara, Paweł Pańta – kontrabas, Bogdan Kulik – perkusja.

Dwa kolejne wieczory (29, 30 kwietnia) w „Starym” zapełni „Aleja Zasłużonych” Teatru Polonia z Warszawy. Bohaterką sztuki jest poetka, która postanawia zaplanować swój pogrzeb. Skromne warunki materialne, ale i poczucie wartości własnych dokonań, skłaniają ją, by domagać się pochówku na koszt państwa w tytułowej alei. Plan nie jest prosty do wykonania, gdyż rzeczywistość, w której poetka jeszcze żyje nie spełnia tych oczekiwań. Autorem sztuki jest Jarosław Mikołajewski. Reżyseria: Krystyna Janda, która kreuje tu główną postać. W pozostałych rolach: Olgierd Łukaszewicz, Emilia Krakowska, Dorota Landowska, Grzegorz Warchoł.

Teatr im. Juliusza Osterwy 28, 29, 30 kwietnia, następnie 1 i 3 maja, wznawia spektakl „Nora” (według dramatu Henrika Ibsena „Dom Lalki”). Jego premiera, skandalizująca epilogiem w związku ze Strajkiem Kobiet, miała miejsce rok temu – pisałem o tym w recenzji Nowego Tygodnia.

Znakomitej inscenizacja dokonał Kuba Kowalski, reżyser, który zespół realizatorski przywiózł z Warszawy. Eleonora Helmer (Nora kreowana przez Edytę Ostojak) jest piękną, zjawiskową kobietą. Znudzona nieco pani domu prowadzi typowo mieszczańskie życie. Jej mąż Thorvald uzależnia ją od siebie, toleruje jej rozrzutność. Nie widzi, że zakupoholizm Nory załatwia jej jakiś problem. Ta zajmuje się wyłącznie domem. I tylko pozornie wydaje się szczęśliwa. Nosi maskę godzenia się z losem, oczekiwaną przez otoczenie. Wymaga tego obyczajowość, stereotypy rodzinne i społeczne mieszczan przełomu XIX i XX wieku.

Nora nie godzi się z wyznaczoną rolą. Jej ekspresyjne zachowanie, frywolne pozy w rozmowach, jej zalotność pokazują, że „kura domowa” czuje się kobietą niespełnioną. Thorvald, nie próbuje rozumieć skomplikowanej natury swej żony. Na tym tle dochodzi do scysji, później do awantur. Potulna dotąd kobieta reaguje erupcją gniewu. I wówczas słyszymy znaną skądinąd eksklamację: „Wypier….”! – choć tej frazy Ibsen nie napisał.

Nora Kowalskiego niezbyt długo potrafi maskować fakt bycia „lalką” w swym domu. Jej wewnętrzny bunt zmierza do erupcji, kobieta jest bliska obłędu… Słowo-symbol na „W…” unosi się nad inscenizacją.

W ramach lżejszej sztuki…

Teatr Osterwy w dniach 6, 7, 8 maja proponuje przezabawną komedię „Prawda” (reż. Paweł Aigner). Rozpisana na czwórkę bohaterów, przez francuskiego dramatopisarza Floriana Zellera, opowieść ukazuje bohatera bezosobowego – kłamstwo. To ono, pozostając w kontrze do tytułu sztuki, staje się siłą napędową misternie tkanej intrygi. W komediowym tyglu przedstawienia żarty słowne przeplatają się z dowcipem sytuacyjnym, co zapewnia znakomity humor aż do zaskakującego finału.

Z kręgu jeszcze lżejszej sztuki Teatr Muzyczny w Lublinie, 7 maja, oferuje operetkę „Księżniczka Czardasza” (reż. Artur Hofman). W spektaklu udział bierze 100 wykonawców: soliści, chór, balet, orkiestra. Ta najlepsza i najpopularniejsza operetka Emmericha Kalmana jest jedną z najczęściej wystawianych sztuk na światowych scenach muzycznych, w której przebój goni przebój, a barwne frazy muzyczne przeplatają się z dynamicznymi układami baletowymi. Któż by nie zanucił pochodzących z niej przebojowych melodii. Wydarzenia z fabuły, która dzieje się w Wiedniu przybierają wręcz sensacyjny obrót – a wszystko po to, by w finale sztuki mogło zabrzmieć wspólne: „Kochaj mnie”!

Co zobaczymy w CSK?

Główną imprezą maja będzie tu Festiwal Scenografii i Kostiumów „Scena w Budowie”. To przedsięwzięcie wyjątkowe na skalę ogólnopolską, cieszące się popularnością i uznaniem. Program skonstruowano nie na podstawie gustów kuratorskich, a z pomocą obiektywnych kryteriów – wybierając spektakle najbardziej wartościowe pod względem scenografii i kostiumów. Główną część Festiwalu stanowi konkurs, w którym nagradza się najlepsze przedstawienia powstałe w ostatnim czasie. W poprzednich pięciu edycjach zaprezentowano łącznie 17 spektakli i 19 wystaw, odbyło się także wiele spotkań z wybitnymi reżyserami, scenografami i twórcami, a także projekcje filmowe oraz warsztaty.

Pierwszym do obejrzenia, 7 maja, będzie spektakl „Zły” Teatru Polskiego z Bielska-Białej (reż. Piotr Ratajczak). Korzystając z konwencji westernu, romansu i reportażu, którymi bawi się Tyrmand w swojej książce, ten teatr wprowadza widza w symfonię wielkiego miasta i z tęsknotą za mitami tamtego okresu, gdy „Zgrany zespół aktorski tworzy prawdziwą galaktykę charakterystycznych, nietuzinkowych postaci, znakomicie sprawdza się zarówno w roztańczonych scenach zbiorowych ze stylową czarno-białą scenografią w tle, jak i w momentach spokojniejszych i bardziej stonowanych” – Przemek Gulda w scenicznej adaptacji tytułowej, kultowej powieści.

Drugi, 12 maja, będzie „Faust” Teatru Wybrzeże z Gdańska (reż. Radosław Stępień). Od wieków uważany jest za arcydramat, dzieło kultury najwyższej, porusza zagadnienia tak odległe od życia współczesnego człowieka, jak odległy może być tylko Bóg od swojego stworzenia. Patrząc jednak z ukosa, możemy dostrzec u Goethego problemy człowieka każdych czasów i dylematy, które dziś uderzają nawet bardziej niż przed dwustu laty. Czym jest pakt z szatanem, kiedy Bóg dawno umarł, a społeczeństwo zawiodło na wszystkich polach? Jaką cenę można zapłacić za wyjście z depresyjnego letargu, w który wprowadziła nas długa bezczynność i jeszcze dłuższa beznadzieja? Czy powinienem być człowiekiem, jakim chcę być, czy raczej człowiekiem, jakim chce mi się być? „Faust” to człowiek taki, jak każdy z nas – zmęczony staraniami, które do niczego nie prowadzą i wypełnianiem wymogów społecznych, które nie pozwalają doznać satysfakcji z życia pełną piersią.

13 maja trzeci spektakl – „Robot” zespołu Unia Teatr Niemożliwy (reż. Marek Chodaczyński). Z pomocą maszyn i dźwięczących mechanizmów David Zuazola i jego teatr opowiada czułą i tragiczną historię, która mówi nam o naszej przeszłości i o tym, jak może się ona powtórzyć, jeśli nie wprowadzimy odpowiednich przeciwdziałań. Opowieść o miłości i odmienności, o niepełnosprawności i ludzkiej solidarności, o uczuciach, które wychodzą poza oficjalne schematy, które potrafią spojrzeć poza narzucone ramy. Zuazola wprawia w ruch całą tę maszynerię sobie znanymi tylko sposobami – za pomocą przycisków, sznureczków, patyczków, którymi animuje każdy ruch głównych postaci. Wymienione spektakle są odpłatne – bilety do nabycia w kasie CSK i na bilety.spotkaniakultur.com.

Na koniec Festiwalu..

15 maja plac Teatralny godz. 20:30, spektakl plenerowy „Peregrinus” Teatr KTO z Krakowa (reż. Jerzy Zoń). Inspirowany poezją Eliota wędrujący spektakl uliczny pokazuje dzień z życia współczesnego everymana. W efektownej wizualno-choreograficznej formie, z groteskowym przymrużeniem oka, dotkliwie obnaża pułapki współczesnego świata, w które masowo dajemy się łapać, bezrefleksyjnie tracąc indywidualność. Czy zbiorowe opętanie Peregrinusów ma swój kres? Czy w tej podróży padamy ofiarami złych duchów, czy może sami się nimi stajemy? Zaprezentowany na ponad 50 festiwalach w całym świecie spektakl otrzymał nagrodę dla najlepszego spektaklu ulicznego na Babel Fast w Targoviste (Rumunia) w 2016 roku. Wstęp wolny.

Festiwal poprzedzi wystawa „#Dorman2022”, od 5 maja (wernisaż) do 3 lipca. Jaki był Jan Dorman? – Dla jednych był mistrzem, człowiekiem pełnym humoru uwielbianym lub nienawidzonym – podziwianym lub niezrozumianym. Na pewno też nie w pełni docenionym – twierdzi Laura Sonik, kuratorka. Na wystawie jest wiele obiektów będących interpretacją, parafrazą lub cytatem bezpośrednio wziętym z życia Dormana oraz jego twórczości.

Podczas wystawy – z uwagi na typową dormanowską nieprzewidywalność, dziwaczne intrygi, jak też innowacyjne środki stylistyczne i narracyjne – przedstawimy Państwu aranżację złożoną z bardzo wielu, często nieoczywistych obiektów, instalacji czy doświadczeń multimedialnych. To m.in. zbiór sklejonych kartek papieru z rysunkami, opisami scen, szkicami, dygresjami, obserwacjami autora oraz biletami czy rachunkami za zjedzoną zupę w restauracji. Innowacyjność artysty znajdzie tutaj swoje formalne odzwierciedlenie w multimedialnych kompozycjach, animacjach video czy rzeczywistości wirtualnej. Bilety w kasie CSK i na bilety.spotkaniakultur.com.

Marek Rybołowicz

News will be here