ManuFAKTURA Czasu

Wystawę odsłonił 22 kwietnia osobiście autor – Leszek Mądzik. Będziemy ją mogli oglądać tylko do 28 maja

To tytuł wystawy fotografii artystycznej Leszka Mądzika, którą w dość osobliwej „galerii” – wielkiej, hali fabrycznej Intrografu, w której stale odbywa się produkcja drukarska – można oglądać jeszcze tylko do 28 maja br.


Wernisaż ekspozycji, który miał miejsce 22 kwietnia z udziałem samego autora, okazał się niezwykłym wydarzeniem kulturalnym. Do Lubelskiej Strefy Ekonomicznej na Felinie, gdzie przy ul. Vetterów 22, znajduje się fabryka poligraficzna – miejsce owej ekspozycji wybrało się blisko sto osób. Pod sufitem hali produkcyjnej o wymiarach 100×200 metrów wywieszono tam 35 fotogramów dużego rozmiaru.

Gości przybyłych w to miejsce powitała dziwna postać siedząca za stołem – człowiek z głową kruka. Po zdjęciu tej stylizacji, owe ptaszysko zmieniało się w kolejne ludzkie twarze-maski teatralne. Czwartą twarzą było już oblicze Leszka Mądzika, profesora KUL, scenografa, reżysera i wielkiego artysty performatywnego, który od przeszło pół wieku kształtuje środowisko lubelskiego teatru. Formuje na swój sposób – poprzez obraz, a właściwie ciemność ledwo przetykaną światłem, obraz okraszany sugestywną muzyką. Natomiast w swej fotografice artysta nie szczędzi światła, które skupia na detalach eksponowanych po mistrzowsku.

Koncepcja wystawy w takim miejscu wykorzystuje ideę eksponowania sztuki w przestrzeni przemysłowej. Co ciekawe, pracownicy fabryki cały czas wykonują tu swoją robotę. Właśnie w takiej chwili autor otwierał wystawę, zrzucał kolejno tkaniny skrywające jego dzieła. Nie przerywając produkcji zakładu odsłaniał obok inny świat – artystycznej fotografii. Tu została skojarzona nie tylko z dźwiękiem maszyn, ale i z muzyką na żywo. Ornamentem była improwizacja muzyczna na altówce elektrycznej, którą wykonywał Paweł Odorowicz, znany lubelski kompozytor.

Skąd ten pomysł?

Teatr Mądzika zawsze był sztuką scenografii i kostiumu, w których królowała prostota formy. Z tego wynikała, i nadal wynika, głęboka uniwersalna treść. Podobnie było z fotografowaniem. Niezależnie od licznych wystaw z tego zakresu, pełne niezwykłej urody zdjęć są także albumy wydane przez autora.

– Te zdjęcia są efektem moich licznych wędrówek z teatrem po różnych zakątkach świata i naszego kraju. Ja postrzegam świat z pomocą kadrów zawierających sekret o człowieku i jego relacjach z naturą. Na wielu z nich widać jak swoje piętno odciska czas. Niektóre dawały mi inspiracje do scenografii w teatrze – wyznał prof. Leszek Mądzik po wernisażu. Bohaterem jego zdjęć jest niewidzialny czas, który spektakularnie wpływa na dzieło stworzenia – choćby poprzez procesy dekonstrukcji, rdzewienia czy rozkładu. Widzimy je w magicznych pracach artysty. Ilustrują to obrazy z nekropolii, mówią o tym twarze z pomników, ich symbolika. Ale i przyroda, kadry krajobrazowe, obiekty poddane upływowi czasu. Ot, teatr przemijania.

– Zawsze byłem pod wrażeniem spektakli Leszka Mądzika. To artysta, który widzi świat zupełnie inaczej niż my wszyscy. I to się odzwierciedla na tej wystawie, być może jedynej w Europie, która nawiedziła naszą fabrykę. Bo sztuka potrzebuje nowych przestrzeni – twierdzi gospodarz wydarzenia Piotr Taracha, prezes poligraficznej spółki Intrograf. – A maszyneria na wyposażeniu fabryki, pozostając w nieustannym ruchu symbolizuje czas, którego nikomu nie udaje się zatrzymać.

Zwiedzanie wystawy „ManuFaktura Czasu” będzie możliwe do 28 maja br. Formularz rejestracyjny znajduje się na stronie: leszekmadzik.syskonf.pl.

Prawdziwy filozof sztuki

Leszek Mądzik jest kojarzony głównie z teatrem – to Scena Plastyczna KUL – teatr o tyle osobliwy, że jego sztuka nie używa słów. Dokonania artysty w tej materii są powszechnie znane: dziesiątki nagród i wyróżnień na światowych gremiach, m.in. nagrody Ministra Spraw Zagranicznych za osiągnięcia dla polskiej kultury w świecie.

Przez ostatnie 35 lat oczkiem w głowie Mądzika jest także Galeria Sztuki Sceny Plastycznej KUL na Starym Mieście. Jest kontynuacją w sztukach wizualnych tego, co robił w teatrze.

Od kilku lat prof. Mądzik daje twarz Festiwalowi Scenografii i Kostiumów – to wydarzenie przez niego wymyślone, afiliowane w CSK. 5 maja rozpoczęła się VI edycja Festiwalu.

Niemniej jednak artysta nie ogranicza się do tych dziedzin i swoją wrażliwość zaznacza także i na innych polach. Pomijając malarstwo – najbardziej widoczne w jego pieleszach domowych – obecnie sztuką adekwatną do jego talentu stała się fotografika. Mądzik zajmuje się nią przez pół wieku. Fotoaparat od zawsze towarzyszył jego licznym podróżom po świecie. W wykonywanych zdjęciach-obrazach jak w lustrach odbijają się fascynacje przemijaniem oraz sacrum tak istotne dla jego twórczości teatralnej. To fotograficzne wejrzenie ma swe źródło w dzieciństwie artysty. Od małego zachwyca go natura, jej rozmaite formy, koloryt i faktura, wyszukane detale. Również osobliwi ludzie. W jego obiektywie nie znajdziemy pośpiechu, zgiełku czy chaosu – raczej zadumę nad życiem, milczenie, spokój.

– Często nie znajduję racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego wykonałem takie, a nie inne ujęcie. To jest moja intymna, wielka radość w małym obiektywie – wyznaje autor zdjęć. Warto pamiętać, że kilka lat wstecz ten wybitny, znany na całym świecie artysta obchodził pięćdziesięciolecie swej pracy.

Marek Rybołowicz

News will be here