Marcin już nie wróci…

Poszukiwania zaginionego 26-letniego mieszkańca Kraśniczyna miały tragiczny finał

W czwartek (15 czerwca) wieczorem policja odwołała prowadzone od początku tego tygodnia poszukiwania 26-letniego Marcina, mieszkańca Kraśniczyna. W lesie na terenie gminy odnaleziono jego ciało.

Mężczyzna ostatni raz widziany był 3 czerwca. Po godzinie 13:00 wyszedł z psem na spacer, ale do domu zwierzę wróciło samo. Rodzina początkowo nie zgłaszała zaginięcia, bo 26-latek zabrał ze sobą plecak, co mogło wskazywać, że gdzieś wyjechał. Kiedy jednak przez kolejne dni nie dawał znaku życia bliscy zwrócili się o pomoc do policji. Ta zamieściła komunikat (opublikowaliśmy go na stronie www i FB)  z prośbą o przekazywanie wszelkich informacji na temat zaginionego i rozpoczęła poszukiwania. Oprócz funkcjonariuszy uczestniczyli w nich druhowie z OSP i znajomi 26-latka. Przeczesywano lasy, pola, spenetrowano zalew Czajka. Korzystano ze śmigłowca, drona i kamer termowizyjnych. Do czwartku nie natknięto się jednak na żaden ślad. Do wieczora. Wtedy to w jednym z lasów na terenie gminy znaleziono ciało poszukiwanego mężczyzny. Wstępne oględziny nie wskazały, by do śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Przez kilka ostatnich dni policja poszukiwała również matki 26-latka, która zniknęła po zgłoszeniu zaginięcia syna. W piątek rano, 16 czerwca, kobieta się odnalazła. (kg)