Mąż zginął, żona uratowana z pożaru

Tragedia w Wojsławicach. Rankiem dom starszego małżeństwa stanął w płomieniach. Kobietę udało się ewakuować przez okno, jej mąż został uwięziony w ognistej pułapce.

Po godzinie 9, w sobotę (28 stycznia), mieszkańcy Wojsławic zobaczyli, że dom ich sąsiadów pali się. Natychmiast pobiegli i pomogli wydostać się przez okno 82-letniej kobiecie. Nie dali jednak rady ewakuować jej męża. Płomienie lizały już cały budynek, w którym mieszkało starsze małżeństwo.

Zaraz po zgłoszeniu pod 112 przy ul. Chełmskiej zjawili się strażacy-ochotnicy z Wojsławic, którzy rozwinęli dwie linie gaśnicze i przystąpili do nierównej walki z żywiołem. Kilkanaście minut później na miejsce dotarły kolejne zastępy straży.

Trzeba było działać szybko, bo w środku był uwięziony starszy człowiek. Tymczasem ogień trawił cały budynek. Dopiero po dłuższym czasie udało się opanować sytuację i ugasić pożar na tyle, by wejść do środka i rozpocząć przeszukiwania. Niestety, starszy pan był już martwy. W zgliszczach strażacy ujawnili jego ciało.

– Prowadzący akcję gaśniczą strażacy w jednym z pomieszczeń znaleźli częściowo zwęglone zwłoki 83-letniego męża kobiety. Starsza pani nie odniosła obrażeń w tym zdarzeniu – mówi kom. Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – Decyzją nadzorującego czynności prokuratora ciało zostało zabezpieczone do dalszych badań – dodaje komisarz Czyż.

W niedzielę prowadzony były oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, które pozwolą na ustalenie przyczyn tego tragicznego w skutkach zdarzenia. (pc)

News will be here