Miastowym nosom przeszkadza

Radny Dariusz Turzyniecki wnioskuje o doprecyzowanie lokalnych przepisów regulujących kwestie chowu zwierząt gospodarskich na terenie miasta. – Dociera do mnie coraz więcej sygnałów od mieszkańców skarżących się na związane z tym nieprzyjemne zapachy, które często prowadzą do sąsiedzkich konfliktów – tłumaczył swoją interpelację w tej sprawie radny.

Nie jest tajemnicą, że na obrzeżach Krasnegostawu są posesje, na których obok jednorodzinnych domów stoją obory czy stodoły, a ich właściciele hodują pojedyncze najczęściej sztuki zwierząt gospodarskich.

– Dociera do mnie coraz więcej skarg na związane z tym nieprzyjemne zapachy i informacji o sąsiedzkich sporach wynikających z utrzymywania zwierząt gospodarskich na posesjach położonych na terenach wyłączonych z produkcji rolniczej. Artykuły kodeksu cywilnego mówią, że właściciele posesji nie powinni na swej działce prowadzić działań, które zakłócałyby „społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości i stosunki miejscowe”, a nasze lokalne przepisy regulujące tę kwestią są mało precyzyjne – mówił na ostatniej sesji radny Dariusz Turzyniecki.

– W związku z tym interpeluję o dokonanie przez służby prawne urzędu analizy dotyczącej możliwości uszczegółowienia zapisów miejscowego regulaminu w zakresie lokalizacji pomieszczeń dla chowu zwierząt gospodarskich w określonej odległości od budynków sąsiednich bądź wymaganej wielkości działki – zakończył swoje wystąpienie były wiceburmistrz Krasnegostawu. (kg)

News will be here