Miejskie fuchy

Dzięki Fundacji Wolności niebawem dowiemy się, jakie dodatkowe zlecenia dostawali od Miejskiej Korporacji Komunikacyjnej, zatrudnieni w niej na etacie, radni Zbigniew Jurkowski i Monika Orzechowska

Fundacja Wolności znów dopięła swego. Wojewódzki Sąd Administracyjny „nakazał” Miejskiej Korporacji Komunikacyjnej w Lublinie ujawnić treść umów-zleceń, jakie komunalna spółka, zawarła z dwójką pracujących w niej miejskich radnych – Moniką Orzechowską i Zbigniewem Jurkowskim.


Radny Jurkowski (klub prezydenta Żuka) pracuje w MKK, która jest spółką córką, Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, od 2015 roku. Jak wynika z jego ostatniego oświadczenia majątkowego wynika, że w 2020 roku zarobił w niej 39 tys. zł z tytułu umowy o pracę oraz dodatkowe 8,5 tys. z tytułu zlecenia. Radna Orzechowska jest pracowniczką MKK od 2017 roku. W ubiegłym roku z tytułu wynagrodzenia za pracę otrzymała 45 tys. zł i dodatkowe 10 tys. zł z tytułu zlecenia.

Kilka miesięcy temu Fundacja Wolności zwróciła się do MKK o ujawnienie treści umów-zleceń z radnymi. – Chcieliśmy ustalić dlaczego spółka zawarła z nimi dodatkowe umowy-zlecenia, skoro oboje już byli w niej zatrudnieni, na umowach o pracę. Czego dotyczyły te zlecenia i czy były wykonywane po godzinach pracy – mówi Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności. – Najpierw spółka MKK odmówiła, twierdząc, że treść umów nie stanowi informacji publicznej, a kiedy w październiku 2021 roku sąd nakazał spółce rozpatrzeć nasz wniosek o udzielnie informacji publicznej, to 17 stycznia tego roku spółka wydała decyzję odmawiająca nam udostępnienia treści umów, tłumacząc to ochroną prywatności radnych… którzy przecież w oświadczeniu majątkowym ujawniają miejsce pracy i wysokość zarobków. Zaskarżyliśmy tę decyzję do WSA i 22 kwietnia sąd wydał wyrok, który nakazuje MKK ujawnienie nam treść umów zawartych z radnymi. Wyrok jest prawomocny – dodaje Jakubowski.

Co MKK dodatkowo zleciła swoim pracownikom-radnym jeszcze nie wiadomo. Spółka może z tym zwlekać do czasu otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku i zwrotu przez sąd wszystkich akt sprawy.

– To może potrwać nawet miesiąc, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by MKK te umowy ujawniła już teraz – podkreśla Jakubowski. – To kolejny ważny wyrok dla jawności życia publicznego, bo potwierdza, że radni, sprawujący przecież funkcję publiczną, muszą wyróżniać się przejrzystością, nawet w zakresie działalności zarobkowej – komentuje prezes Jakubowski, który niecierpliwie czeka na wykonanie przez MKK orzeczenia sądu. ZM

News will be here