Na wschodzie wrze, ale bez paniki

Posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku we Włodawie tym razem odbyło się online. Obradom przewodniczył wicestarosta Tomasz Korzeniewski. Omówiono sprawy związane z pandemią oraz sytuacją na granicy.

W części poświeconej sprawom bieżącym Mariusz Januszko, powiatowy inspektor sanitarny, przedstawił aktualną sytuację epidemiologiczną w powiecie włodawskim. – Niestety, mamy coraz trudniejszą sytuację epidemiologiczną – mówił inspektor. – Tylko w ciągu ostatniej doby pozytywny wynik ukazał się u 60 osób, na wszystkich 160 testów. Tak dużej liczby zarażeń nie mieliśmy jeszcze nigdy. Większość osób zarażonych to dzieci i młodzież. Nałożył się na to jeszcze problem z dotarciem telefonicznym do wszystkich osób z pozytywnym wynikiem i tych, z którymi mogły mieć one kontakt. Szczęśliwie jednak większośś szkół mamy już zamknięte i tych ognisk nie jest dużo – może pięć w całym powiecie. Nie ma nigdzie także zamkniętej całej szkoły – oczywiście tam, gdzie jest jeszcze prowadzona nauka, czyli w klasach I-IV. Spodziewamy się tak dramatycznej sytuacji do początku ferii, a potem powinno być już nieco lepiej.

Mjr Jarosław Budzyński, komendant placówki Straży Granicznej we Włodawie, poinformował, że sytuacja migracyjna na odcinku granicznym jest spokojna. – Może jest to skutek pogody, wysokiej wody czy dobrych zabezpieczeń – mówił komendant – ale na razie panuje na granicy spokój. Oczywiście nie spodziewamy się, że sytuacja na trwale jest opanowana. Ten kryzys zapewne będzie trwał długo i być może rozleje się na granicę polsko-ukraińską.

Dariusz Semeniuk, wójt gminy Włodawa, zwrócił uwagę na problem zwierząt, które weszły w zabezpieczenia granicy. Jego zdaniem ranne zwierzę, które zaplątało się w drut kolczasty, tzw. concertinę, ma niewielką szanse na przeżycie. Nie ma jednak kto uśmiercić takiego cierpiącego zwierzęcia, bo myśliwi w ten teren wejść nie mogą, a policja czy straż graniczna czasami się obawiają, czy aby na pewno zwierzę jest na tyle ranne, że wymaga odstrzału. Sprawę dobrze zna powiatowy lekarz weterynarii, który postuluje szybkie rozwiązanie tego problemu.

Joanna Litwiniuk-Kupisz, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, poruszyła sprawę coraz większych problemów dzieci i młodzieży w związku z pandemią i zdalną nauką. – Jest coraz więcej dzieci, które nie chcą chodzić do szkoły, bywają także próby samobójcze. Te sygnały są często bagatelizowane. Jednym słowem zdecydowanie pogorszył się stan psychiczny znacznej części uczniów – alarmowała dyrektor.

Radny Mirosław Konieczny zasugerował konieczność poinformowania mieszkańców o zagrożeniu na wypadek wojny na wschodzie. Jego zdaniem może zasadne by było wyposażenie mieszkańców w tzw. „niezbędniki” i mówienie o potrzebie zabezpieczenia rezerwy paliwa, wody i żywności.

Zdecydowanie odmienne zdanie na ten temat miał wicestarosta. – Sytuacja na wschodzie, choć groźna, to jednak nie wywołuje konieczności aż tak radykalnych decyzji, które mogą przynieść tylko odwrotny skutek – mówił Tomasz Korzeniewski. (ps)

News will be here