Nasi samorządowcy w obronie rolników

Rada Powiatu Krasnostawskiego przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwia się zniesieniu przez Unię Europejską zakazu importu zboża z Ukrainy. Jak dziś wiadomo, że ten i inne głosy apelujące o utrzymanie embarga nie zostały wysłuchane i 15 września Komisja Europejska je zniosła. Tej decyzji nie podporządkował się polski rząd przedłużając jednostronnie zakaz wwozu do Polski ukraińskiego zboża.

Stanowisko w sprawie dalszego zakazu importu zboża z Ukrainy na teren Unii Europejskiej radni przyjęli na sesji 7 września. Pod dokumentem podpisał się jej przewodniczący – Witold Boruczenko.

– W związku z planowanym we wrześniu odblokowaniem przez Unię Europejską importu zboża z Ukrainy do Polski, Rada Powiatu w Krasnymstawie, występując w obronie wszystkich rolników, a szczególnie zamieszkałych w naszym powiecie, wyraża stanowczy sprzeciw dla takiej decyzji – rozpoczyna się stanowisko. Radni zauważają, że problem ten w dużym stopniu dotyczy dwóch województw przygranicznych – lubelskiego i podkarpackiego. – Powiat krasnostawski niekorzystnie odczuł w ubiegłym roku niekontrolowany napływ ukraińskiej pszenicy.

Polscy producenci ponieśli bardzo duże straty finansowe, ponieważ ceny tego zboża znacznie spadły, a koszty produkcji: nawozy, energia elektryczna, paliwa napędowe, wzrosły. Z trudem opróżniono przepełnione magazyny po zeszłorocznych zbożach, w tym produkcji własnej jak i zaimportowanych z Ukrainy – piszą samorządowcy. Przy obecnych dobrych zbiorach własnych, napływ ukraińskiego zboża spowoduje, według radnych powiatu krasnostawskiego, zablokowanie rynku wewnętrznego w Polsce. – To pogorszy sytuację ekonomiczną polskich producentów.

Winą za ten stan rzeczy będą upatrywać w eksportującej zboże Ukrainie. Rozumiemy trudną sytuację gospodarczą Ukrainy – kraju prowadzącego wojnę z Rosją. Polska wieś bardzo czynnie zaangażowała się w niesienie pomocy ukraińskim uchodźcom. Bez zaangażowania polskiej wsi pomoc ta nie byłaby udzielona w takim zakresie jak miało to miejsce po wybuchu wojny. Źle by się stało, gdyby to polski rolnik wziął na siebie ciężar pomocy Ukrainie. Jeśli tak się stanie, korzyść będzie bardzo krótkotrwała – analizują.

Radni przekonują, że ci polscy rolnicy, którzy stracą środki do życia, będą protestować w sposób czynny. – Można sobie wyobrazić, że dojdzie do blokady transportów z Ukrainy, jak to już miało miejsce w bieżącym roku. Wydarzenia te zostaną zauważone w Europie i na świecie, i ocenione zostaną tak jak już obecnie ma to miejsce, że Polska nie chce pomóc Ukrainie. Co gorsza, taka opinia zaczyna kształtować się na szczytach władzy w samej Ukrainie. Obraz Polski na arenie międzynarodowej ulegnie pogorszeniu i to co zyskaliśmy na wizerunku przyjmując wielomilionowe rzesze ukraińskich uchodźców, zostanie roztrwonione – alarmują.

Wpuszczenie ukraińskiego zboża do Polski może w konsekwencji doprowadzić do stanu, w którym coraz większa część Polaków może od Ukraińców się odwrócić.

– W interesie wszystkich leży zatem aby przedłużyć blokadę ukraińskiego eksportu zbóż do Polski – kończy się stanowisko krasnostawskich radnych powiatowych. (kg)