Pomiędzy mieszkańcami dwóch wspólnot przy ul. Słowackiego w Chełmie zaiskrzyło, gdy jedna z nich ogrodziła swój teren. Ogrodzenie stanęło w poprzek chodnika istniejącego od lat. Obie strony bronią swoich racji.
– Proszę przyjechać na miejsce i na własne oczy zobaczyć, jak absurdalnie to wygląda: ogrodzenie ustawione w poprzek chodnika, odcinające ludziom przejście, z którego od lat korzystali – mówi rozgoryczony mieszkaniec ul. Słowackiego 3 w Chełmie. – Mieszkańcy chodzili tędy, skracając sobie drogę do kościoła, do parku, do szkoły, a teraz muszą skakać przez błotnistą skarpę. To niepojęte.
Mieszkańcy Wspólnoty Mieszkaniowej Słowackiego 3 postanowili zebrać podpisy i zwrócić się z pisemną prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie do chełmskiego ratusza oraz powiatowego nadzoru budowlanego. W piśmie do chełmskiego ratusza czytamy: „…Działania wspólnoty mieszkańców bloku nr 7 przy ulicy Słowackiego, jak nie patrzeć mają znamiona złośliwości, braku życzliwości nie tylko wobec mieszkańców bloku przy Słowackiego 3, ale także wobec pobliskich mieszkańców tego osiedla i wszystkich tych, którzy od niepamiętnych czasów, nawet zanim powstał park w drodze do kościoła, szkoły, pracy korzystali ze znakomitego szlaku.
Droga, z której korzystali mieszkańcy Chełma została włączona do majątku wspomnianej wyżej wspólnoty mieszkańców bloku nr 7. Dotychczasowa droga została zamknięta przy pomocy ogrodzenia, odcinając tym samym możliwość przejścia między ulicą Żwirki i Wigury a ulicą Słowackiego. Do tego momentu wspólnota bloku nr 7 szanowała istniejący szlak komunikacyjny dla pieszych oddzielając swój wspólnotowy majątek ziemski stałym parkanem od przejścia….
Osoby, które chcą skorzystać z dotychczasowego przejścia do parku lub innej części miasta napotykają na trudności, jakie stwarza ukształtowanie terenu przy bloku nr 3. Lokatorzy bloku nr 3 utracili w tej sytuacji również możliwość dojazdu do piwnic, innej możliwości nie ma z powodu wcześniej wspomnianego ukształtowania terenu. Należy wspomnieć, że w przypadku jakiejkolwiek interwencji chociażby straży pożarnej jest niemożliwa… Jeżeli właściwa komórka organizacyjna podległa Panu Prezydentowi wydała decyzje w tej sprawie, to może świadczyć jedynie o braku orientacji w terenie, współpracy z innymi organami administracyjnymi, a jedynie na podstawie dokumentów geodezyjnych…”.
We Wspólnocie Mieszkaniowej Słowackiego 7 też przedstawiają swoje racje, przekonując, że długo zwlekali z decyzją o ustawieniu ogrodzenia, ale doszło do dwóch sytuacji, po których nie mieli już innego wyjścia. Zapewniają, że ogrodzenie powstało na terenie będącym własnością wspólnoty i działali zgodnie z prawem.
– Mamy stosowane pozwolenia z urzędu miasta i ochrony zabytków – mówi Henryk Nowakowski, prezes Wspólnoty Mieszkaniowej Słowackiego 7 w Chełmie. – Ogrodziliśmy teren wspólnoty, bo mieliśmy ważny powód. Zimą przewróciła się na tych nierównościach jedna pani, która oznajmiła, że będzie ubiegać się o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. Potem przewróciła się kolejna osoba i sytuacja się powtórzyła. To teren naszej wspólnoty i te dwa wypadki przesądziły o tym, że postanowiliśmy go ogrodzić, aby nie narażać się na przykrości i konsekwencje finansowe. Przykro nam, że wywołuje to kontrowersje, ale my musimy dbać o własny interes. Będzie można przechodzić obok, jeśli wytnie się kilka krzaków.
Jacek Osmoła, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Chełm mówi, że gdy tylko pismo od mieszkańców Słowackiego 3 dotrze na jego biurko inspektorzy udadzą się na miejsce i ocenią sytuację. W piątkowe popołudnie (23 czerwca) otrzymaliśmy też krótką informację w tej sprawie z Gabinetu Prezydenta Chełma: „Pismo wpłynęło do Urzędu Miasta 20 czerwca. Aktualnie analizujemy sprawę. Autorzy z pewnością otrzymają odpowiedź w terminie określonym w przepisach prawa”.
Do tematu wrócimy. (mo)