Protesty mieszkańców miasta, apele sąsiadujących przedsiębiorstw i uwagi radnych przyniosły efekt. Urząd Miasta Chełm – jak już informowaliśmy – odmówił wydania pozytywnej decyzji środowiskowej dla firmy EMKA, która chciała budować spalarnię odpadów medycznych i weterynaryjnych w Chełmie. Niektórzy przeciwnicy odtrąbili już sukces, ale to jeszcze nie koniec sprawy. EMKA już zapowiedziała, że się odwoła.
O odmownej decyzji miasta poinformował w minioną środę prezydent Jakub Banaszek: W dniu 6 listopada 2024 r. została wydana decyzja odmawiająca określenia środowiskowych uwarunkowań zgody na realizację przedsięwzięcia pn. „Budowa Zakładu do odzysku energii z odpadów o wydajności maksymalnej 400 kg/h na działkach 34/6, 35/6 i 36/9 obręb 0008 w m. Chełm”. W toku prowadzonego postępowania inwestor uzyskał pozytywne uzgodnienia i opinie. Analizując całość zebranego materiału dowodowego w sprawie organ stwierdził, że podejmując realizację takiej inwestycji należy mieć na uwadze nie tylko czynnik ekonomiczny, ekologiczny ale również społeczny. Organ podejmując decyzję przeanalizował zarówno argumenty za jak i przeciw realizacji inwestycji przychylając się ostatecznie do obaw mieszkańców w zakresie budowy spalarni i związanym z tym potencjalnym zagrożeniem dla środowiska oraz zdrowia i życia – napisał Banaszek.
Niektórzy przeciwnicy spalarni odtrąbili sukces. – Wielkie podziękowania i gratulacje! Na wstępie bardzo się cieszę, że mogę złożyć takie gratulacje i wyrazy uznania. Pragnę bardzo podziękować (…) za podjęcie mądrej i odpowiedzialnej decyzji, która jest zgodna z oczekiwaniami i obawami społecznymi – odmowę zgody na określenie środowiskowych uwarunkowań dla budowy spalarni odpadów medycznych na terenie naszego miasta. To ważny sygnał, że głos mieszkańców jest nie tylko słyszany ale również słuchany. Serdecznie dziękuję i gratuluję wszystkim mieszkańcom, którzy aktywnie uczestniczyli w rozmowach i protestach związanych z budową tej instalacji na terenie naszego miasta! – skomentował Łukasz Krzywicki, miejski radny i działacz stowarzyszenia Aglomeracja Chełm Przeciw Spalarni, które od początku było przeciwne tej inwestycji, organizowało zbiórkę podpisów, angażowało ludzi, którzy dzielili się swoją wiedzą na temat zagrożeń, jakie niesie budowa takiej instalacji na terenie miasta.
Ale czy brak decyzji środowiskowej definitywnie zamyka sprawę budowy spalarni? Niekoniecznie, bo inwestor ma oczywiście prawo odwołania się od tej decyzji. Czy z tego skorzysta?
– Na razie wiem tylko tyle, ile napisał w mediach społecznościowych pan prezydent, dlatego trudno mi się do tego odnieść. Przyjmuje tę decyzję z lekką ulga, bo lepsza jest taka decyzja, niż żadna. Ale muszę przeczytać treść uzasadnienia, jaka jest argumentacja miasta i na pewno pochylę się nad tym i będę chciał się wtedy do tego odnieść. Nadzieja umiera ostatnia – mówi Krzysztof Rdest, właściciele firmy EMKA, która planuje budowę spalarni.
Na początku tego tygodnia EMKA złożyła odwołanie od decyzji miasta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. (reb)