Nie oddadzą swoich domów pod tory CPK

Z powodu śnieżnej aury nie doszedł do skutku protest mieszkańców powiatu krasnostawskiego przeciwko budowie przez Centralny Port Komunikacyjny kolei dużych prędkości. Wiele wskazuje też na to, że lokalizację torowiska poznamy dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku, mimo że CPK informowało wcześniej o terminie grudniowym. Mieszkańcy zapowiadają, że do samego końca będą walczyć o swoje domy i gospodarstwa.

Warunki atmosferyczne pokrzyżowały szyki protestującym przeciwko budowie linii kolejowej CPK. Mieszkańcy, którym rządowa spółka chce zrujnować domy, gospodarstwa rolne, planowali 11 grudnia zablokować drogę krajową nr 17 w Zakręciu, urządzając sobie spacer po przejściu dla pieszych co pięć minut.

Jak sami mówią, protestują przeciwko wyrzucaniu społeczności, zagrożonej inwestycjami spółki, z własnych domów, nieprzemyślanym projektom CPK i kolei dużych prędkości, które przyniosą straty dla lokalnej społeczności. Mówią stanowcze NIE ignorowaniu i lekceważeniu głosu społeczeństwa, zagrożonego wysiedleniem pod inwestycje spółki, złodziejskim wywłaszczeniom i okłamywaniu ludzi. – Walczymy o nasze domy i naszą przyszłość. Szybka kolej zniszczy nie tylko nasze gospodarstwa, ale również osób, które zostaną w pobliżu torów – podkreślają mieszkańcy.

O tym, że mogą stracić dobytek swojego życia, tak naprawdę dowiedzieli się dopiero na przełomie maja i czerwca br., choć tak naprawdę temat budowy kolei dużych prędkości przez CPK pojawił się po raz pierwszy w 2018 roku. Mają za złe samorządowcom, że o tej bulwersującej inwestycji nie poinformowali ich wcześniej.

Zgodnie z zapowiedziami CPK, w grudniu br. miał zostać wybrany ostateczny wariant przebiegu torowiska. Okazuje się, że spółka nie jest na to jeszcze gotowa. Opracowania dokumentów przedłużyły się i wiele wskazuje na to, że najwcześniej lokalizację torów, po których mają jeździć szybkie pociągi, poznamy w pierwszym kwartale przyszłego roku. Mieszkańcy powiatu krasnostawskiego, zagrożeni wywłaszczeniem, mają nadzieję, że inwestycję da się jeszcze zatrzymać.

CPK odrzuciło już wiele wariantów przebiegu linii proponowanych przez społeczeństwo oraz samorządy. Mieszkańcy obawiają się, że jeśli dojdzie do wywłaszczeń, odszkodowania nie pokryją wszystkich strat, mimo iż spółka zapewnia, że wypłaci od 120 do140 procent wartości nieruchomości. Wielu z nich na budowę swoich domów zaciągnęło kredyty hipoteczne. W pierwszej kolejności, przy wypłacie rekompensaty, spółka ma zaspokoić banki. – Jeszcze kilka lat temu łatwiej można było uzyskać kredyt na dom.

Dziś trzeba wykazać się nie tylko wysokimi zarobkami, ale również niemałym udziałem własnym, a do tego oprocentowanie obecnie nie zachęca do zaciągania zobowiązań hipotecznych – podkreśla jeden z naszych czytelników, mieszkaniec gminy Izbica. – Będziemy walczyć do końca. Nic innego nam nie pozostało. Niestety, mamy bardzo małe wsparcie w politykach. Tylko nieliczni posłowie interesują się naszym losem. (s, fot. archiwum)

News will be here