Nie wszystko wygląda tak idealnie…

Po tekście „Ukraińscy lekarze ratują szpital” w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony z pytaniami i skargami, że z zatrudnianiem doktorów zza wschodniej granicy nie wszystko wygląda tak wspaniale, jak twierdzą w krasnostawskim szpitalu.

W materiale „Ukraińscy lekarze ratują szpital” informowaliśmy, że w krasnostawskim SP ZOZ pracuje już siedmiu lekarzy z Ukrainy.

– Pracują na pięciu oddziałach: chorób wewnętrznych, chorób płuc, anestezjologii i intensywnej terapii, ginekologiczno-położniczym i szpitalnym oddziale ratunkowym – informował wówczas Andrzej Jarzębowski, dyrektor szpitala. – Ich pracę oceniam bardzo pozytywnie. Najwyraźniej tak uważają również pacjenci, bo skargi na lekarzy obcokrajowców są bardzo sporadyczne i pojawiają się nie częściej niż na pozostały personel medyczny – zapewniał.

Po emisji artykułu dostaliśmy sporo komentarzy od krasnostawskich czytelników twierdzących, że z zatrudnieniem i pracą medyków ze Wschodu wcale nie jest „tak różowo”. – Rozumiem, że na Ukrainie jest wojna, że tym ludziom nie jest łatwo i trzeba im pomóc, ale dlaczego lekarze z Ukrainy mają mieć prościej niż lekarze z Polski czy Unii Europejskiej? Np. z tego co wiem pracują bez odpowiednio nostryfikowanej specjalizacji – wskazywał jeden z rozmówców.

– Lekarze zza wschodniej granicy nie znają języka polskiego, albo znają go słabo. Dodatkowo muszą używać języka specjalistycznego, co jeszcze pogarsza sytuację. To utrudnia komunikację z innymi lekarzami, pielęgniarkami, no i z pacjentami – podnosił inny z Czytelników, twierdzących, że „jest związany z krasnostawskim szpitalem”.

Andrzej Jarzębowski, dyrektor SP ZOZ w Krasnymstawie, podkreśla jednak, że wszyscy lekarze zza wschodniej granicy są zatrudnieni w krasnostawskim szpitalu zgodnie z obowiązującymi przepisami.

– Zgodnie z regulacjami przyjętymi pod koniec 2020 r. lekarze spoza Unii Europejskiej mogą być zatrudniani w sposób uproszczony. Ubiegający się o pracę medyk, posiadający specjalizację, nie musi nostryfikować dyplomu i odbywać stażu. Wystarczy, że ma udokumentowane co najmniej pięcioletnie studia medyczne, ma tytuł specjalisty, a także stosowną praktykę zawodową, którą odbył w ostatnich pięciu latach przed przyjazdem do Polski – tłumaczy Jarzębowski. – Zgodę na wykonywanie zawodu lekarza, w drodze decyzji administracyjnej wydaje minister właściwy do spraw zdrowia na wniosek osoby, która uzyskała kwalifikacje poza terytorium państw członkowskich Unii Europejskiej. To minister zdrowia wyraża zgodę na zatrudnienie lekarza specjalisty z Ukrainy bądź odmawia wyrażenia takiej zgody w formie decyzji administracyjnej, której nadaje rygor natychmiastowej wykonalności. Na tej podstawie okręgowa rada lekarska wydaje dokument „prawo wykonywania zawodu lekarza” i na tej podstawie lekarz może przystąpić do pracy. Wszyscy zatrudnieni w krasnostawskim szpitalu lekarze spoza Unii Europejskiej posiadają stosowne decyzje ministra oraz prawo wykonywania zawodu – zapewnia dyrektor krasnostawskiej lecznicy.

W odniesieniu do występującej bariery językowej Jarzębowski przyznaje, że lekarze, aby uzyskać prawo wykonywania zawodu, nie muszą zdawać egzaminu sprawdzającego ich umiejętności językowe. – W pierwszym okresie pracy odczuwalna jest taka bariera i może ona stanowić pewien problem. Istnieje jednak wiele kursów i szkoleń dedykowanych obcokrajowcom. Istotna jest również okazywana pomoc współpracowników w tym zakresie – mówi dyrektor szpitala.

Z informacji, jaką przekazał nam SP ZOZ w Krasnymstawie, wynika, że ministerstwo zdrowia tylko w drugiej połowie 2022 roku wydało ponad 2000 decyzji zezwalających na wykonywanie zawodu lekarza obywatelom spoza Unii na ok. 5000 złożonych wniosków. Bez tych lekarzy nie dałoby się skompletować wymaganej obsady na wielu oddziałach w całej Polsce, co groziłoby ich zamknięciem. Ten problem dotyczyłby również szpitala w Krasnymstawie. (kg)

News will be here