Obawiali się najgorszego

W poniedziałek (28 marca) tuż za granicznym Bugiem unosił się w niebo wielki słup dymu. Był widoczny z odległości ponad 20 kilometrów. Mieszkańcy powiatu włodawskiego z zapartym tchem śledzili doniesienia z Ukrainy obawiając się, że mógł to być efekt ostrzału rosyjskich rakiet.

Kłęby początkowo ciemnego, potem szarego dymu zauważono w poniedziałkowe popołudnie. Jako że jego źródło znajdowało się na Ukrainie, a dokładnie w okolicy miejscowości Adamczuki, leżącej mniej więcej na wysokości naszego Zbereża (gm. Wola Uhruska), mieszkańcy przygranicznych miejscowości byli pełni obaw, czy ich źródłem nie był jakiś atak rakietowy czy bombowy na obiekty ukraińskie. Natychmiast zawrzało w mediach społecznościowych, ludzie robili zdjęcia nawet z Włodawy czy Okuninki czekając na informacje z tamtej strony.

Bardzo szybko okazało się, że nie było żadnego ataku, a doszło do wielkiego pożaru lasu. Doskonały widok rozciągał się z wieży obserwacyjnej Nadleśncitwa Sobibór. – Ogłosiliśmy pełną mobilizację – mówi Dariusz Filipczak, nadleśniczy. – Obserwowaliśmy potężny pożar lasu po ukraińskiej stronie Bugu. Ogień był zaledwie około 1 kilometra od rzeki. W 2019 roku doświadczyliśmy już pożaru lasu, który przeszedł na polską stronę, stąd nasza czujność. Na szczęście wiatr wiał w kierunku wschodnim. Tego samego dnia ugaszono już jeden pożar lasu w naszym nadleśnictwie, w którym spaliło się ok. 5 ha poszycia przyległego lasu prywatnego – dodaje nadleśniczy.(bm)

News will be here