Odprawili kupca, bo chcą zabytek uratować sami

Ileż to już razy pisaliśmy, że żal patrzeć jak zabytkowy dworek, położony w pięknym parku w Wielkopolu, niszczeje. Ostatnio gmina miała nawet na niego kupca, ale wolała sama zatroszczyć się o jego modernizację i właśnie czeka na rozpatrzenie złożonego do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków wniosku o dofinansowanie takiej inwestycji.

Pochodzący z XIX wieku dworek należał do rodzin Suchodolskich i Plewińskich, a po wojnie został przejęty przez państwo i do 2007 r. działała w nim szkoła podstawowa. Od tamtej pory budynek coraz bardziej niszczeje, a gminy nie stać, by wyremontować go z własnych pieniędzy i zrewitalizować otaczający go malowniczy park. Jest nadzieja, że to się zmieni.

– Złożyliśmy wniosek do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków na modernizację tego dworku i czekamy na ogłoszenie wyników – mówi Piotr Cichosz, wicewójt gminy Gorzków. – Zaplanowaliśmy renowację oraz odbudowę nieistniejącej cześci dworku oraz remont oficyny dworskiej wraz z systemem komunikacyjnym. Wartość robót to 3,5 mln zł.

Gmina liczy, że wniosek znajdzie się na liście do dofinansowania. Jeśli jednak nie uda się, będzie starała się o dotację z jakiegoś programu z nowej perspektywy funduszy europejskich na lata 2021-2027.

– Chcielibyśmy, by po modernizacji ten obiekt pełnił funkcję komercyjno-kulturalną i turystyczną – wskazuje Cichosz. – Ma on bardzo ciekawą historię i duży potencjał z uwagi na atrakcyjne położenie oraz dostępność komunikacyjną. Dzięki uprzejmości rodzin Suchodolskich i Plewińskich posiadam dużą galerię zdjęć oraz wspomnienia z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Byłyby to bardzo istotne materiały do projektu kompleksowej rewitalizacji i uzgodnień z konserwatorem zabytków – dodaje wicewójt.

Kilka miesięcy temu po uruchomieniu przez rząd tzw. programu pałacyk+ pojawiło się zainteresowanie kupnem dworku w Wielkopolu. Gmina nie chce jednak pozbywać się zabytku.

– W mojej ocenie to nie jest właściwy moment na jego zbycie – uważa wicewójt Cichosz. – Zresztą sprzedaż sama w sobie nie gwarantuje, że sytuacja obiektu poprawi się. Przykładem może być drewniany młyn, który stanowi część zespołu parkowo-dworskiego, ale jest własnością prywatną i zostaje niewykorzystany, podupada – wskazuje.

Według Cichosza wielkopolski dworek powinien stanowić przestrzeń otwartą i jak najlepiej służyć mieszkańcom gminy.

Władze Gorzkowa złożyły też, o czym informowaliśmy, dwa wnioski do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków na remonty obiektów sakralnych, których jednak właścicielami nie są. To modernizacja kościoła rzymskokatolickiego św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Gorzkowie, a także remont kościoła polskokatolickiego należącego do Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gorzkowie. (kg)

News will be here