Odstrzał jedynym sposobem

Z bobrami, a właściwie szkodami przez nie czynionymi walczą już nie tylko rolnicy indywidualni, ale też samorządy i leśnicy. Tych gryzoni jest tak dużo, że tylko na terenie Nadleśnictwa Sobibór rocznie zalewają ok. 500 hektarów lasu. Stąd decyzja o redukcji ich populacji.

Przyszła kryska na bobry. Coraz więcej samorządów występuje do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o ich odstrzał. Zgodę na redukcję populacji największego gryzonia Europy dostały m.in. gminy Wola Uhruska, Sawin czy Ruda-Huta. To efekt skarg mieszkańców, którzy mają dość bobrzego sąsiedztwa. Zwierzaki te powodują wiele szkód: niszczą uprawy leśne, zapychają przepusty, psują infrastrukturę drogową, wiele łąk i pól graniczących z ciekami wodnymi jest usiane ich głębokimi korytarzami, które stanowią groźną pułapkę dla ludzi i sprzętu.

Do Urzędów Gmin czy na sesjach od lat zgłaszano bobrzy problem, ale RDOŚ początkowo nie kwapił się do wydawania pozwoleń na odstrzał. Najpierw stosowano mniej drastyczne sposoby walki jak rozbieranie tam, ale to okazało się syzyfową pracą, bo na miejsce jednej rozebranej pojawiały się dwie nowe. Sytuacja z roku na rok stawała się poważniejsza, bo bobry są zwierzętami bardzo ekspansywnymi.

Nie tylko szybko się rozmnażają, ale też potrafią wędrować wiele kilometrów, by znaleźć miejsce do bytowania. Kiedyś trzymały się rzek i jezior, dziś wystarczy byle struga czy rów melioracyjny i już można je znaleźć. Do tego nikt tak naprawdę nie wie, ile wynosi ich rzeczywista populacja, choć po śladach ich bytowania w naprawdę bliskim sąsiedztwie ludzkich domostw można wysnuć wniosek, że bardzo dużo.

Właśnie dlatego osoby indywidualne i samorządy starają się o redukcję ich pogłowia na swoim terenie. Tak zrobiła m.in. gmina Wola Uhruska, która wystąpiła do lubelskiego RDOŚ o wydanie zgody na odstrzał 60 osobników tego gatunku w ciągu trzech lat, a uzyskała zgodę na eliminację 30 gryzoni. Podobne wnioski złożyły sąsiednie gminy Sawin i Ruda-Huta. Zgodę na odstrzał aż stu osobników do końca roku 15 marca 2024 roku dostało też Nadleśnictwo Sobibór. To pokazuje, jak dużym zagrożeniem są bobry dla rolnictwa i leśnictwa. Ich odstrzałem zajmują się myśliwi z kół łowieckich mających swoje obwody na terenie gminy czy nadleśnictwa.

Polować można w okresie od 1 października do 15 marca, a więc tylko poza okresem ochronnym tego gatunku. Jeszcze do niedawna polowanie na bobry nie było popularne. Dzisiaj coraz więcej myśliwych decyduje się na ich odstrzał, a to dlatego, że powoli do łask wracają ich skóry. Również mięso znajduje coraz więcej amatorów, szczególnie wśród smakoszy, cenny jest również tłuszcz.

– Polowanie na bobry wymaga od myśliwego dużo cierpliwości – mówi Piotr Kędzierawski, łowczy koła PZŁ Szpak z Woli Uhruskiej. – Jest trudne technicznie, trzeba się skupić, zachowywać bezszelestnie i czekać ze strzałem aż zwierzę wyjdzie z wody, ale daje dużo satysfakcji – dodaje łowczy. (bm)

News will be here