Pandemia znowu w odwrocie

I to teraz definitywnym. Taką dobrą wiadomość przekazał w ubiegłym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski, zapowiadając, że mamy do czynienia z początkiem końca pandemii i możemy sobie pozwolić na luzowanie restrykcji. Nie wszyscy medycy podzielają ten optymizm i uważają, że ze znoszeniem obostrzeń powinniśmy jeszcze poczekać, ale oby racja była tym razem po stronie ministra.


Piąta fala, choć rekordowa pod względem liczb zakażeń, które przez ostatni tydzień stycznia utrzymywały się na poziomie ponad 50 tys. dziennie, od kilkunastu dni systematycznie opada. W ubiegłym tygodniu średnia liczba informacji, przynajmniej tych zdiagnozowanych, spadła grubo poniżej 40 tysięcy. Co najważniejsze potwierdziło się to co można było zaobserwować w krajach, do którego Omikron dotarł wcześniej, że jest niezwykle zaraźliwy, ale nie tak zabójczy dla zdrowia i nie powoduje aż tylu hospitalizacji, a jeśli nawet to przebieg choroby jest łagodniejszy i leczenie szybsze. Liczba zajętych łóżek covidowych wzrosła więc w ostatnim czasie i wciąż utrzymuje się na poziomie ponad 19 tys., ale pacjentów pod respiratorami wolno, ale systematycznie ubywa – pod koniec ubiegłego tygodnia było ich nieco ponad 1100.

Poprawę sytuacji widać również w naszym województwie, gdzie w ubiegły piątek zajętych było 1244 z ponad 1700 łóżek covidowych i 77 z 172 respiratorów. Paraliż służby zdrowia, czego obawiało się wielu na progu piątej fali pandemii, chyba więc już nam nie grozi.

W ubiegłą środę minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził nawet, że mamy do czynienia z początkiem końca pandemii. I to nie czwartej fali, ale w ogóle. Szef resortu zdrowia zapowiedział luzowanie, wzorem wielu krajów zachodniej Europy, covidowych obostrzeń, a minister edukacji Przemysław Czarnek, szybszy niż pierwotnie zakładano powrót wszystkich uczniów do nauki stacjonarnej. Stanie się to już w najbliższy poniedziałek, 21 lutego, a nie 28 lutego.

Od 11 lutego nie obowiązuje już kwarantanna po bliskim kontakcie, a zwolnienie dotyczy także osób, które tego dnia przebywały z tego powodu na kwarantannie. Od tego wtorku 15 lutego, izolacja osoby zakażonej koronawirusem będzie trwała 7 dni, podobnie jak kwarantanna dla współdomowników osoby chorej i nie będzie już przedłużana po zakończeniu izolacji chorego. Minister zdecydował również o przywróceniu w skali kraju 5 tys. łóżek covidowych innym pacjentom.

To dobra wiadomość, bo od kilku tygodni w wielu szpitalach oddziały, zwłaszcza wewnętrzne, były przepełnione i przyjęcia pacjentów niewymagających nagłej interwencji były wstrzymane. Wielu specjalistów uważa, że z decyzjami o luzowaniu restrykcji trzeba się było jeszcze wstrzymać, bo o ile w krajach Zachodu poziom wyszczepienia przekracza 80%, u nas nie może pokonać bariery 58% i już jej pewnie nie pokona. Rząd ostatecznie nie wprowadził żadnych przepisów, które choćby pośrednio, mogłyby do tego przymusić czy zachęcić niezaszczepionych, a martwe pozostaje nawet rozporządzenie nakazujące zaszczepienie się do 1 marca wszystkim medykom. Zresztą oficjalnie nikt o nim już nie przypomina.

Na UM nakaz traktują poważnie

Potrzebę szczepienia się przez osoby mające kontakt z pacjentami poważnie traktują władze Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Rektor uczelni, prof. Wojciech Załuska, w liście skierowanym do studentów przypomniał im, że rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie zaszczepienia się pracowników i osób związanych ze służba zdrowia obowiązuje i do końca lutego studenci mają przedstawić certyfikat szczepienia przeciwko Covid-19, zaświadczenie o niedawno przebytej chorobie lub zwolnienie ze szczepienia. List wywołał poruszenie, nie tyle wśród samych żaków uniwersytetu, co w środowiskach antyszczepionkowych.

W internecie znów pojawiło się wiele komentarzy przypominających, że sprawdzenie certyfikatów covidowych nie ma podstawy prawnej, bo nie ma o tym mowy w rozporządzeniu, podobnie jak nie ma w nim wskazanych żadnych sankcji dla medyków, którzy się nie zaszczepią. Czy rektor ulegnie? Tak się stało w przypadku Akademii Nauk Stosowanych w Lublinie, której rektor pod koniec listopada ub.r. zdecydował, że wstęp na uczelnię będą mieli tylko studenci i pracownicy zaszczepieni, ale pod wpływem antyszczepionkowego lobby, mówiącego o segregacji sanitarnej i łamaniu praw obywatelskich oraz zorganizowanego pod uczelnią protestu, po kilku dniach odwołał swoje zarządzenie.

Władze Uniwersytetu Medycznego przypominają, że rozporządzenie ministra wprowadzające obowiązek zaszczepienia się studentom medycznym, mającym zajęcie w szpitalach, nie zostało uchylone, a takiego zachowania wymaga bezpieczeństwo pacjentów, z którymi styczność mają studenci. O ewentualnych konsekwencjach nieprzedstawienia przez studentów certyfikatów uczelnia nie chce mówić.

– Nie chcemy robić niczego na ostro, bo zdajemy sobie sprawę, że są pewne wątpliwości prawne, ale liczmy na odpowiedzialne podejście naszych studentów, zresztą dotyczy to niewielkiej grupy osób, bo w 90% nasi studenci są zaszczepieni – mów dr Wojciech Brakowiecki, rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, dodając, że niezaszczepienie może mieć negatywny wpływ na przebieg toku studiów, bo taki student nie będzie mógł być dopuszczony do zajęć w szpitalu, a tym samym może mieć problem z zaliczeniem.

Testuj się kto może

Choć minister Niedzielski ogłosił początek końca pandemii, to on sam, rząd i lekarze cały czas namawiają do szczepienia się i testowania. Program powszechnego testowania się w aptekach, bez skierowania, idzie jak po grudzie, i pewnie na dobre nie zdąży się rozkręcić. Nowych aptek chcących przystąpić do programu przybywa powoli. Przez pierwszy tydzień obowiązywania rozporządzenia, które weszło w życie 27 stycznia, w Lublinie testy wykonywała tylko apteka przy ul. Węglarza 16, ale dysponowała niewielką liczbą testów i małymi mocami przerobowymi – nie można było przetestować się wchodząc „z ulicy”, ale trzeba było się umówić i to na porę po normalnym czasie jej pracy. Teraz w Lublinie są już trzy testujące apteki, a w całym województwie kilkanaście. Ale jak zapewnia NFZ zainteresowanych aptek przybywa, podobnie jak i punktów, pobierających wymazy, po skierowaniu.

– Tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni uruchomiono 18 nowych punktów. Ich liczba stale rośnie, a godziny funkcjonowania są na bieżąco dostosowywane do sytuacji epidemicznej – informuje Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Wykaz wszystkich punktów pobrań na Lubelszczyźnie można znaleźć na witrynie lubelskiego oddziału: nfz-lublin.pl. Z kolei wykaz miejsc, które przeprowadzają testy antygenowe jest dostępny pod adresem: pacjent.gov.pl.

Od soboty działa też pierwszy w województwie całodobowy punkt wymazów w kierunku Covid-19. Uruchomił go Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Lublinie przy al. Kraśnickiej 100.

ZR

News will be here