Pielęgniarki wygrywają, ale wyroków nie przyniosły

Pielęgniarki z chełmskiego szpitala wygrywają sprawy sądowe o uznanie kwalifikacji – mówi się w lecznicy. Ale do dyrekcji żadne wyroki w tej sprawie nie wpłynęły.

Od kilku tygodni słychać o procesach o nierówne traktowanie i nieuznanie kwalifikacji, które pielęgniarki wytaczają szpitalom. Domagają się w nich uznania kwalifikacji, przeniesienia do wyższej grupy zaszeregowania i wypłacenia wyższego wynagrodzenia.

Część pielęgniarek procesuje się też o nierówne traktowanie, bo chociaż robią to samo, co ich mniej doświadczone koleżanki, to ich zarobki są niższe. Dotyczy to pielęgniarek, które kończyły dawne licea pielęgniarskie, albo policealne szkoły pielęgniarskie. Młodsze koleżanki, które przychodzą do pracy po studiach licencjackich albo magisterskich, zarabiają od nich więcej na tych samych stanowiskach.

Pozwy o uznanie kwalifikacji złożyły także pielęgniarki z chełmskiego szpitala. W lecznicy mówi się, że sąd pracy pierwszej instancji przyznał im rację i nakazał szpitalowi uregulowanie zaległości. – Słyszałem o pozwach, ale nie wiem nic o wyrokach – mówił nam Lech Litwin, dyrektor chełmskiego szpitala.

– Wyroki zapadały na posiedzeniu niejawnym i są korzystne dla naszego środowiska – mówi z kolei Iwona Domańska, szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych w chełmskim szpitalu.

Do prawników miało się zgłosić trzydzieści pielęgniarek z Chełma. Wyrok dotyczy kilku pierwszych spraw. I dla środowiska jest jasnym sygnałem, że mają rację. Liczą, że szpital nie będzie zwlekał z uznaniem ich kwalifikacji i wyrównaniem pensji. Ale bardziej prawdopodobne jest to, że lecznica będzie się od wyroków odwoływać.

– Poczekamy na decyzję sądu i wtedy z prawnikami przeanalizujemy dalsze postępowanie – zapowiada dyrekcja. (bf)

News will be here