Pieszo do Ameryki. Zaskoczony na drzemce w cmentarnych śmieciach

Policja i Straż Graniczna zostały postawione na nogi po tym, jak mieszkanka Żukowa (gm. Włodawa) wybrała się na tamtejszy cmentarz. Gdy zbliżyła się do sterty ze starymi wiązankami, nagle wyłonił się zza niej półnagi mężczyzna przyprawiając kobietę niemal o zawał serca. Okazało się, że obcokrajowiec jest w drodze do… Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Do zdarzenia doszło w piątkowy (6 czerwca) wieczór. Mieszkanka gminy Włodawa wybrała się na cmentarz parafialny w Żukowie, by posprzątać groby. Stare kwiaty i wiązanki chciała wyrzucić na śmietnik. I właśnie gdy do niego się zbliżała, nagle zza hałdy odpadów, niczym jakaś zjawa, wyłonił się półnagi mężczyzna, który zaczął mówić w obcym języku. Kobieta się przestraszyła i o dziwnym człowieku powiadomiła bliskich, a ci z kolei poinformowali służby. Zanim na miejscu zjawiła się Policja i Straż Graniczna, jednemu z mieszkańców Żukowa udało się porozumieć z dziwnym przybyszem. Po angielsku i niemiecku wyjaśnił on, że jest w trakcie pieszej wędrówki do Ameryki, do której chce dotrzeć przez Rosję – na Alaskę. Człowiek ten miał śpiwór i bardzo skromny plecak, buty powiązane foliowymi jednorazówkami, by podeszwy nie odpadły od nich całkowicie. Na ramieniu dziwny podróżnik miał wytatuowany symbol Legii Cudzoziemskiej. Po weryfikacji przez służby okazało się, że w Polsce przebywa legalnie i że nie jest poszukiwany za jakiekolwiek przestępstwo, więc po wylegitymowaniu pozostawiono go na cmentarzu, gdzie spędził noc. Kilka dni później dziwny osobnik był jeszcze widziany we Włodawie, jak pod marketami prosił o jedzenie, jednak od kilku dni śladu po nim już nie ma. (bm)