Po pijaku staranował przystanek

Brak prawa jazdy ani krążące w żyłach promile nie przeszkodziły wsiąść za kółko młodemu mieszkańcowi gminy Stary Brus. Efekt jego przejażdżki mógł mieć dramatyczny finał, bo prowadzona przez niego honda z wielkim impetem wjechała w wiatę przystankową. Na szczęście w chwili zdarzenia nikogo w niej nie było.

We wtorek (20 czerwca) włodawscy policjanci zostali powiadomieni, że osobowa honda wjechała w ogrodzenie, wiatę przystankową i zatrzymała się dopiero w rowie. Wszystko działo się w Lubieniu (gm. Wyryki). Wysłany na interwencję patrol zastał na miejscu zdarzenie 20-latka, który kierował samochodem. Funkcjonariusze wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu i poddali go badaniu na stan trzeźwości. Okazało się, że młody mieszkaniec gminy Stary Brus wydmuchał ponad promil alkoholu. – W wyniku sprawdzeń wyszło również na jaw, że nie ma uprawnień do kierowania, bo stracił je dwa lata temu. Samochód, który prowadził odholowano na parking strzeżony, a w związku z uszkodzeniami zatrzymano dowód rejestracyjny Hondy. Przypominamy, że kierowanie w stanie nietrzeźwości jest jedną z najczęstszych przyczyn tragicznych w skutkach zdarzeń drogowych. Grozi  za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna, świadczenie pieniężne od 5 do 60 tysięcy złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od 3 do 15 lat. Mężczyzna będzie też odpowiadał za naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych – wylicza podinsp. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie. (bm)

News will be here