Podżegała kilkulatkę do przemocy?

Nie milkną echa sprawy maltretowania małej kotki przez kilkuletnie dziecko. Policja przyjęła, że ma ona charakter incydentalny, a namawiać dziewczynkę do znęcania się i zadawania kolejnych ciosów zwierzęciu prawdopodobnie miała jej 22-letnia kuzynka.

Wracamy do bulwersujących wydarzeń, które rozegrały się w czterech ścianach mieszkania w Białopolu. 22-letnia mieszkanka tejże miejscowości miała popilnować córki swojego wujka pod nieobecność rodziców dziewczynki. Wieczorem, 22 stycznia, opublikowała na swoim profilu na Instagramie filmik z małą kuzynką w roli głównej. Kilkuminutowe nagranie, opatrzone hasłami „Biedna kicia” i „Każdego kota wykończy” oraz infantylnymi emotikonkami, przedstawiało dziewczynkę (początkowo mówiło się, że ma 7 lat, później policja podała, że jednak 5,5 roku), która maltretuje swojego kociaka.

Śmiejąc się i ciesząc z „zabawy”, dziecko szarpało, przyduszało, przyciskało do lustra, potrząsało zwierzęciem, uderzało nim o podłogę, podrzucało, ściskało udami, siadało na nim etc. Filmik zawierał szokujące i drastyczne sceny, a 22-letnia reżyserka zdawała się równie dobrze bawić przy ich nakręcaniu, co mała bohaterka. Nic więc dziwnego, że nagranie w lot obiegło wszystkie media społecznościowe, a ktoś wreszcie zawiadomił policję.

– Rodzice dziewczynki przygarnęli kociaka jesienią, jest jeszcze mały. Sąsiedzi mówili, że często słyszeli, jak piszczy. Dwukrotnie miał też lecieć z balkonu, z drugiego piętra, ale nikt niczego nie zgłaszał. To jest wieś, tu wszyscy się znają i od razu byłoby wiadomo, kto doniósł – opowiadała nam zaraz potem osoba, która zgłosiła sprawę znęcania się nad bezbronnym zwierzęciem.

Skierowani na miejsce policjanci zastali śpiącą kilkulatkę i zszokowanych rodziców. Na ciele kota nie dopatrzyli się żadnych obrażeń, a że miał zabawki, miski z wodą i na jedzenie oraz aktualne szczepienia, wstępnie przyjęli, że sprawa ma charakter incydentalny. Niewykluczone, że namawiać kilkulatkę do przemocy miała jej kuzynka – autorka nagrania. Jak potwierdza kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie, postępowanie jest prowadzone dwutorowo.

Materiały w sprawie zostały przekazane do sądu rodzinnego i nieletnich, dodatkowo też w komendzie zostało wszczęte dochodzenie w kierunku podżegania do popełnienia czynu zabronionego. Za wcześnie jednak, by mówić o jakichkolwiek zarzutach. Policjanci muszą ustalić dokładne okoliczności tego bulwersującego zdarzenia, czy faktycznie dziewczynka była nakłaniana przez 22-latkę i nie wiedziała biedna, co czyni. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że 22-latka to córka wysoko postawionego oficera z kadry kierowniczej jednej z formacji mundurowych.

Trochę inne niż policjanci zdanie na temat stanu zwierzęcia mają inspektorzy z Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt i weterynarze. Już następnego dnia „animalsi” zabrali kota z domu kilkulatki (matka zrzekła się dobrowolnie praw do zwierzęcia) i zawieźli do kliniki. Jak informują, badania potwierdziły, że kotka odczuwa dyskomfort i ból w obrębie kręgosłupa. – W stosunku do człowieka jest delikatnie nieufna, zachowuje dystans, chociaż wykazuje zainteresowanie, pozwala się głaskać, jednak odczuwa lęk przy braniu jej na ręce. Mamy nadzieję, że mimo doznanych urazów, tych cielesnych i tych psychicznych, szybko wróci do równowagi – mówią członkowie Stowarzyszenia ChSOZ. (pc)

News will be here