Pogodzą zwaśnionych mieszkańców?

Zniszczona, dziurawa i wymagająca od lat remontu, ulica Witosa w końcu doczeka się modernizacji. Jej przebudowę od kilku lat wstrzymywało kilkunastu mieszkańców, ale teraz ratusz zaczął szukać kompromisu, żeby choć trochę poprawić stan drogi.


Od 6 lat temu Urząd Miasta zaczął planować kompleksowy remont ul. Witosa, na który miały składać się m.in. budowa nowych chodników i dodatkowych miejsc parkingowych, wymiana nawierzchni, montaż latarni. Prace zostały wycenione na ok. 1 mln zł i wymagały wejścia na teren, który nie jest własnością miasta, a współwłasnością mieszkańców okolicznych bloków będących w zasobach Spółdzielni Mieszkaniowej.

Spółdzielnia wysłała do właścicieli mieszkań informację o planowanej przebudowie i prośbę o wyrażenie zgody na oddanie miastu potrzebnych terenów. Prawie wszyscy się na to zgodzili, z wyjątkiem kilkunastu osób, które stwierdziły, że parkingi byłyby za blisko bloków, a budowa oznacza wycinkę drzew.

Rozmowy i przekonywanie przeciwników modernizacji nie pomogły i od tamtej pory kwestia przebudowy jest co jakiś czas poruszana m.in. przez miejskich radnych. Pojawiła się np. propozycja, by miasto wywłaszczyło opornych mieszkańców korzystając ze specustawy i wypłacając im odszkodowania. Większość radnych i władze miasta nie zgodziły się na takie rozwiązanie, bo według nich byłoby to niesprawiedliwe, gdyby mała grupa blokująca inwestycję i stosując prawie szantaż, dostała odszkodowania, a ci, którzy zgodzili się na remont, nie dostaliby nic.

Padały też pomysły, że gdy wszyscy mieszkańcy wyrażą zgodę, to gruntowny remont zostanie przeprowadzony i to już niedługo, a jeśli nadal nie uda się przekonać przeciwników budowy, to remont również doszedłby do skutku, ale w mniejszym stopniu. Zostałaby tylko położona nowa nawierzchnia po starym śladzie drogi i dołożono by, gdzie to możliwe, dodatkowe miejsca parkingowe w aktualnym pasie drogowym. Drugie rozwiązanie kosztowałoby ok. 500 tys. zł i magistrat ma już zabezpieczone na to pieniądze w budżecie.

Jeszcze inną możliwością było skierowanie sprawy do sądu, jeśli nie udałoby się przekonać przeciwników przebudowy.

Szukanie kompromisu

Żeby zorientować się w czym tkwi problem i jakie rozwiązanie byłoby najlepsze, w ubiegły czwartek w ratuszu zorganizowano spotkanie z mieszkańcami. Frekwencja była wysoka. Łącznie pojawiło się ok. 100 mieszkańców w tym tylko dwóch z grupy przeciwników kompleksowej przebudowy. Ostatecznie wiceburmistrz ds. inwestycji i rozwoju Marcin Dmowski przedstawił różne warianty rozwiązania problemu: remont samej nawierzchni, budowa nowej drogi z parkingami i remont nawierzchni z parkingami przy jednoczesnym zachowaniu zieleni.

Przeciwnicy kompleksowej przebudowy nadal są nieugięci. Z kolei pozostali, którym na niej zależy zaznaczali, że samo odnowienie nawierzchni to za mało, dlatego miasto zaproponowało kompromis.

– Stworzymy nową koncepcję budowy z zachowaniem terenów zielonych, ale omijającą tereny, na których właściciele nie wyrażają zgody na budowę – tłumaczy Marcin Dmowski.

Niedługo ratusz przedstawi wizualizację całej koncepcji. Powstanie też zespół złożony z jednego przeciwnika przebudowy i jednego zwolennika, którzy z władzami miasta będą konsultowali wszystkie sprawy związane z inwestycją. Na podstawie ich pomysłów i uwag powstanie projekt całej inwestycji.

– Uważam, że ta opcja jest najszybsza i najdogodniejsza, aby zacząć realizować przebudowę. Mam nadzieję, że inwestycja znajdzie się w przyszłorocznym budżecie miasta – dodaje wiceburmistrz Marcin Dmowski. JN

News will be here