Policjant przyjechał do pracy pijany

Funkcjonariusz chełmskiej prewencji przyjechał autem do komendy na podwójnym gazie. Miał dwa promile alkoholu w organizmie. Zarzutów jak dotąd nie usłyszał, bo już następnego dnia poszedł na L4.

Koledzy z komendy są w szoku, bo nawet jeśli mężczyzna ma problem z alkoholem, żaden z nich wcześniej tego nie zauważył. 42-letni funkcjonariusz wydziału prewencji ma za sobą 20 lat względnie nienagannej służby.

– Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek były z nim jakieś problemy. Coś się musiało stać, pewnie jakieś kłopoty w życiu osobistym. Ale inaczej się nie dało tego załatwić, bo w policji nie ma przyzwolenia na picie – kategorycznie zaznacza jeden z policjantów chełmskiej komendy.

We wtorek (26 lipca) 42-latek zaczynał zmianę w południe. Do komendy przyjechał jednak o wiele wcześniej i w dodatku… pijany. Jego stan od razu został zauważony przez innych policjantów i nie dopuszczono go do służby. Funkcjonariusz prewencji został przebadany alkomatem. Miał 2 promile alkoholu w organizmie! W związku z tym, że do pracy przyjechał własnym samochodem, policjanci od razu powiadomili prokuraturę.

42-latek nie został zatrzymany, bo nie było ku temu podstaw, a już następnego dnia poinformował przełożonych, że przebywa na zwolnieniu lekarskim. Nie uchroni go to jednak od dalszych konsekwencji. Z marszu wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne i administracyjne w kierunku zwolnienia go ze służby.

Jednocześnie Prokuratura Rejonowa w Chełmie wszczęła postępowanie w kierunku popełnienia przez mężczyznę przestępstwa z art. 178a par. 1 Kodeksu karnego. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości policjantowi grozi do 2 lat więzienia. Oficjalnie jednak 42-latek nie ma jeszcze statusu podejrzanego, bo z przesłuchaniem i przedstawieniem zarzutów śledczy czekają, aż skończy mu się L4. Podobno ma to nastąpić w tym tygodniu. (pc)

News will be here