Roznegliżowany, bosy i zakrwawiony 34-latek zaczepiał przechodniów przy ul. Rejowieckiej. Przerażeni ludzie wezwali policjantów. Okazało się, że mężczyzna był pijany i…poszukiwany do odbycia kary więzienia.
W czwartek (12 września), około godz. 16, natężenie ruchu na ul. Rejowieckiej było wyjątkowo duże, a kierowcy stali w kroku (m.in. z powodu przebudowy Włodawskiej czy kolizji na wiadukcie). Dzieci wracały do domów z pobliskich szkół, dorośli z pracy, a sensację i postrach wśród nich wzbudził młody mężczyzna. Ubrany był tylko w krótkie spodenki. Chodził po ulicy z nagim torsem, na bosaka i zaczepiał ludzi. Do tego miał zakrwawioną twarz. Przerażeni przechodnie, widząc, że mężczyzna jest pijany lub pod wpływem środków odurzających, zadzwonili po policjantów. Mundurowi natychmiast przyjechali na miejsce i podjęli interwencję. Mężczyzna – 34-latek – miał w sobie ponad dwa promile alkoholu. Na domiar złego okazało się, że jest poszukiwany do odbycia kary w Zakładzie Karnym. Do odsiadki w więzieniu miał 184 dni. (mo)