Pomóżmy wygrać tę wojnę…

10-letni Kacper potrzebuje naszej pomocy, fot. pomagamy.pl

Czy dla rodzica może być coś gorszego niż choroba dziecka? To koszmar, z którego, niestety, nie zawsze można się obudzić. Z taką sytuacją mierzą się właśnie rodzice 10-letniego Kacpra z Chełma. W tej „wojnie z nowotworem” i walce o zdrowie chłopaka wspomóc ich może każdy z nas.

Problemy ze zdrowiem Kacpra zaczęły się wiosną ubiegłego roku. Chłopiec zaczął skarżyć się na dziwne bóle kości ogonowej oraz w obu udach. Kolejne symptomy choroby – brak możliwości wygodnego siedzenia, utrudnione chodzenie, mrowienie w lewej nodze, przykurcz mięśni nóg – pojawiły się szybko, ale wstępne badania nie wykazały niczego niepokojącego.

Niestety bóle nasilały się i odbierały Kacprowi sprawność. Chłopiec trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie, ale i tam nie otrzymał właściwej diagnozy. Lekarz ortopeda stwierdził, że dziecko ma blokadę psychiczną, ale ogólnie jest zdrowe.

– Chodziliśmy z Kacprem od lekarza do lekarza: rehabilitant, ortopeda, lekarz rodzinny, psychoterapeuta… Jednak nikt nie skierował naszego syna na konkretne badania, każdy mówił, że to mogą być bóle wzrostowe. W końcu kolejny lekarz ortopeda skierował nas w trybie pilnym do neurologa, gdzie dostaliśmy skierowanie na rezonans kręgosłupa na cito. Specjalistyczne badania zostały przeprowadzone w marcu tego roku, czyli prawie rok od pojawienia się pierwszych objawów choroby – piszą rodzice Kacpra na stronie pomagam.pl, gdzie trwa zbiórka na leczenie chłopca.

Diagnozę rodzice Kacpra usłyszeli dopiero w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie chłopiec przeszedł operację wycięcia guza na kręgosłupie. Trwała ona ponad 6 godzin. Już po niej okazało się, że Kacper ma mięsak Ewinga, dwuogniskowy nowotwór kanału kręgowego. Jedno z ognisk wycięto, drugie pozostawiono, ponieważ usunięcie wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem niedowładu nóg. Obecnie Kacper przechodzi chemioterapię. Jest w trakcie 4 cyklu, a przed nim 5 kolejnych. Ma niedowład lewej nogi, przykurcz mięśni nóg, porusza się na wózku inwalidzkim, ale większość czasu spędza leżąc.

– Potrzebujemy Waszej pomocy, ponieważ koszty związane z leczeniem już przewyższają nasze możliwości. Od 21 marca wydaliśmy ok. 20 tys. zł. Koszty dojazdu do Warszawy, rehabilitacja, dieta, noclegi przy CZD, leki i wiele innych wydatków, które nie spodów zliczyć. Obecnie prowadzimy dwie bitwy, o to by przywrócić dziecku jak największą sprawność fizyczną i wygrać wojnę z najgorszym, co może spotkać każdego z nas, nowotworem (…). Bardzo prosimy w imieniu naszego syna Kacpra o wsparcie finansowe, modlitwę, wsparcie duchowe, za co bardzo dziękujemy. Wierzymy, że wygrana będzie po naszej stronie – piszą rodzice Kacpra.

Zbiórka na leczenie chłopca trwa na stronie pomagam.pl/walkaokacperka. Każda wpłacona złotówka to realna pomoc dla Kacpra i jego najbliższych. Nie bądźmy obojętni – dobro powraca. (opr. w, fot. pomagam.pl)

News will be here