Popyt na trumny

Na chełmskim cmentarzu komunalnym padł ostatnio smutny rekord – siedem pogrzebów w ciągu dnia. Administratorzy nekropolii starają się, aby ceremonie nie nakładały się, ale czasem nie da się tego uniknąć. W firmach pogrzebowych jeszcze nigdy nie mieli tyle pracy, ale też tylu trudności. Obawiają się zakażeń wśród pracowników i wydłużenia czasu oczekiwania na pochówek, co w wielu miastach już stało się faktem. Do tego trumny stają się towarem deficytowym, na który trzeba czekać po trzy tygodnie.

Na Cmentarzu Komunalnym w Chełmie pochówki rozpoczęto w lipcu 1969 r. Obecnie nekropolia liczy kilkanaście tysięcy grobów i zajmuje kilkanaście hektarów. Każdego roku organizowanych jest tam średnio pół tysiąca pogrzebów. Ale społeczeństwo starzeje się i z roku na rok ich było ich coraz więcej. Jakiś czas temu powstała internetowa wyszukiwarka grobów oraz mapa cmentarza, by pośród tylu pochówków odwiedzającym łatwiej było znaleźć ten, który np. po latach chcą odwiedzić.

Tymczasem przez ostatnie tygodnie w jeszcze większym tempie niż dotychczas zaczęło przybywać pochówków na cmentarzu komunalnym. Nie tylko w naszym regionie, ale w całym kraju z powodu epidemii i utrudnionego dostępu do opieki medycznej dramatycznie rośnie liczba zgonów. O ile wiele branż musi bronić się przed bankructwem z powodu przestoju i lockdownu, w branży pogrzebowej – nigdy jeszcze nie mieli tyle pracy. Potwierdza to Leszek Łukowiec, właściciel Chełmskiego Domu Pogrzebowego „Łukowiec”, który w ostatnich tygodniach organizuje rekordowo dużo pogrzebów.

– Czasem jest ich pięć dziennie, czasem nawet więcej – mówi L. Łukowiec. – Wcześniej jedna ekipa angażowana była przeważnie do jednego pogrzebu w ciągu dnia, a teraz do dwóch lub nawet trzech. Najważniejsze teraz, aby nasi pracownicy pozostali w zdrowiu i dyspozycji. U nas jeszcze terminy organizacji ceremonii nie uległy wydłużeniu, ale w większych miastach kraju do tego już dochodzi. Są miejsca, gdzie na kremację trzeba czekać ponad dwa tygodnie.

Pojawił się też inny problem – coraz dłużej trzeba czekać na dostawy trumien. Wynika to nie tyle ze zwiększonej liczby zgonów, co faktu, że wielu pracowników większych firm produkujących trumny, przebywa na kwarantannach lub w izolacji domowej. Efekt jest taki, że firma, która wcześniej produkowała dziennie dwadzieścia trumien teraz produkuje ich pięć. Do „Łukowca” trumny dostarcza nie jedna, a kilka firm. Na dostawę muszą ostatnio czekać nawet po trzy tygodnie.

Msze pogrzebowe odbywają się teraz tylko w chełmskich kościołach, bo kaplica na cmentarzu komunalnym wciąż jest wyłączona z takich ceremonii (z uwagi na niewielką liczbę osób, która zgodnie z reżimem sanitarnym może przebywać jednocześnie w kaplicy podczas nabożeństwa). Firmy pogrzebowe muszą więc zgrać terminy ceremonii z księżmi.

Marek Parada, kierownik cmentarza komunalnego w Chełmie, potwierdza, że pogrzebów jest w ostatnich tygodniach więcej. W październiku br. na nekropolii przy ul. Mościckiego wyprawiono 61 pogrzebów. W połowie listopada, zdarzyło się, że w ciągu dnia było tam 7 pogrzebów. To było rekordowo dużo.

– Widzimy tendencję wzrostową, ale mamy nadzieję, że sytuacja ustabilizuje się – mówi kierownik Parada. – Różne firmy pogrzebowe organizują pogrzeby. My staramy się, aby one nie odbywały się o tej samej porze.

Jeśli już w skrajnych przypadkach zdarzy się, że jednak ceremonie się nałożą, to administratorzy starają się, aby żałobnicy korzystali z innych wejść na cmentarz, a pogrzeby odbywały się w oddalonych od siebie miejscach cmentarza.

Na problemy, z jakimi w ostatnim czasie borykają się pracownicy branży pogrzebowej, zwraca uwagę Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej. Na początku listopada br. Polska Izba Branży Pogrzebowej za pośrednictwem Federacji Przedsiębiorców Polskich wystąpiła do rządu RP z wnioskiem o dokonanie zmian w prawie wymuszających bezzwłoczne wystawianie kart i aktów zgonów dla osób zmarłych na COVID-19. W piśmie czytamy: „…Ze względu na trwającą pandemię i lawinowy wzrost liczby zgonów spowodowanych Covid-19, w szpitalnych prosektoriach i zakładach pogrzebowych narasta problem przechowywania zwłok.

Problem jest poważny. Brakuje miejsc w chłodniach, co powoduje przechowywanie zwłok w nieodpowiednich warunkach. Podkreślić należy, iż zakłady pogrzebowe i krematoria posiadają możliwości techniczne pochowania wszystkich osób, problemem jest jednak brak wymaganej dokumentacji… zwracamy się o odpowiednią zmianę legislacyjną na czas pandemii, wprowadzającą w przypadku zgonu na Covid-19 obowiązek bezzwłocznego wystawienie karty zgonu, nie później niż 12 godzin od chwili zgonu. Niezbędne jest również przyspieszenie rejestracji zgonu przez Urzędy Stanu Cywilnego i wystawienia aktów zgonu, nie później niż 24 godziny od chwili zgonu.”

– Każdego dnia musimy się mierzyć w naszej branży z kolejnymi problemami i wyzwaniami – mówi prezes Czyżak. – Wystosowaliśmy do polityków także pismo w sprawie zmian przepisów dotyczących miejsc na cmentarzach, bo ustanowiono je w latach pięćdziesiątych i w tej sytuacji wymagają aktualizacji. Mamy sygnały od producentów trumien, że z powodu przebywających na kwarantannach pracowników, dłużej trzeba czekać na dostawy. Wydłuża się też czas oczekiwania na pochówki. To ciężki okres, ale pomimo tego pracownicy zrzeszonych u nas firm pogrzebowych bronią się, jak mogą przed zakażeniami – i odpukać – robią to skutecznie. To dowód na to, że w sposób właściwy się przed tym zabezpieczają. Mamy nadzieję, że liczba zachorowań będzie spadała. (mo)

News will be here