Stanisław Lubaś, przewodniczący sekcji krajowej NSZZ Solidarność Pracowników Przemysłu Cukrowniczego, uczestniczył w Komisji Dialogu Społecznego Unii Europejskiej. Podczas spotkania wezwał do odstąpienia przez Unię od umowy handlowej z krajami Mercosur i ograniczenia importu cukru z Ukrainy. – Jeżeli nie zatrzymamy tego procesu, doprowadzi to do upadków kolejnych naszych cukrowni – alarmował związkowiec z Cukrowni Krasnystaw.
7 marca w Brukseli odbyło się posiedzenie Komisji Dialogu Społecznego Unii Europejskiej. W trakcie spotkania omawiano sytuacje na rynku cukru szczególnie w kontekście podpisania przez Unię Europejską umowy handlowej z krajami Mercosur, która przyznaje dodatkowe, bezcłowe kwoty cukru dla krajów Ameryki Południowej. W dyskusji wziął udział m.in. Stanisław Lubaś z Cukrowni Krasnystaw, przewodniczący sekcji krajowej NSZZ Solidarność Pracowników Przemysłu Cukrowniczego.
– Zaproponowaliśmy, aby zwrócić się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zablokowanie tej umowy oraz podjęcie przez naszych przedstawicieli w poszczególnych krajach członkowskich rozmów z przedstawicielami rządów oraz parlamentów, aby ich działania doprowadziły do tego, że nie wejdzie ona w życie, gdyż jest szkodliwa nie tylko dla cukrownictwa, ale całego europejskiego rolnictwa – relacjonuje „Nowemu Tygodniowi” przebieg spotkania Stanisław Lubaś.
Lubaś, występując w imieniu polskiej delegacji, zaproponował też, by poruszyć temat cukru sprowadzanego do Unii z Ukrainy. Podkreślił, że mimo wojny, Ukraina na eksport przeznacza ponad 6 mln ton cukru, co jest 23 krotnym wzrostem w stosunku do roku 2021. – W ostatnim roku w Ukrainie reaktywowano siedem cukrowni, co powoduje, że europejski rynek cukru został zrujnowany przez niskie ceny – alarmował podczas posiedzenia Lubaś.
Przewodniczący podkreślał w Brukseli, że w Unii Europejskiej, w tym np. w Cukrowni Krasnystaw, cukier produkowany jest w zupełnie innych warunkach prawnych, środowiskowych, sanitarnych niż te, które obowiązują u naszego wschodniego sąsiada.
– Jako przykład podałem herbicydy do ochrony plantacji, które stosują Ukraińcy, a które w naszych krajach zostały dawno wycofane jako szkodliwe dla zdrowia, co znacznie podraża koszty uprawy buraków cukrowych w Polsce. Podobnie rygor sanitarny w procesie produkcji cukru jest o wiele większy, a przez to kosztowniejszy u nas niż w Ukrainie, nie wspominając już o kosztach pracy – streszcza wygłoszone przez siebie stanowisko przewodniczący Lubaś.
Kolejny problem, o którym Lubaś mówił w stolicy Brukseli, jest Zielony Ład, który – według niego – powinien być jak najszybciej wyrzucony do kosza. Jego założenia powodują bowiem znaczny wzrost kosztów produkcji cukru, chociażby przez wysokie ceny energii. – Z tych wszystkich powodów, my, jako Unia Europejska, nie jesteśmy w stanie konkurować z tanim cukrem ukraińskim, a koszty jego napływu już odczuwamy i jeżeli procesu tego nie zatrzymamy to doprowadzi to do kolejnych upadków naszych cukrowni, a w efekcie utraty miejsc pracy – przestrzega nasz rozmówca.
Wystąpienie Lubasia nie poszło na marne. – Wszyscy uczestnicy spotkania poparli moją propozycję i w stanowisku, które ma być przedstawione Komisji Europejskiej ma znaleźć się zapis o zmniejszeniu wolumenu sprzedaży na europejskie rynki cukru produkowanego w Ukrainie – podsumowuje przewodniczący NSZZ Solidarność Pracowników Przemysłu Cukrowniczego. (kg)