Raz lodowata, raz wrzątek

Klienci chełmskiego aquaparku nadal narzekają na temperaturę wody w prysznicach. Albo zwykle jest lodowata, albo gorąca, że można się poparzyć. Prezes Artur Juszczak zapewnia, że spółka robi wszystko, by znaleźć i usunąć usterkę. Coraz więcej osób odwiedzających obiekt narzeka również na brak czystości w szatniach, a nawet… znajdujące się na dnie dużego basenu pozostałości po chusteczkach higienicznych.

Choć o sprawie pisaliśmy już niejeden raz, w dalszym ciągu pracownicy techniczni w chełmskim parku wodnym nie mogą poradzić sobie z usunięciem usterki związanej z ustawieniem temperatury wody pod prysznicem. Klienci narzekają, że najczęściej jest ona lodowata albo tak gorąca, że można się poparzyć.

– W czwartek, 5 marca, wieczorem z prysznica lała się zimna woda – opowiada nasz czytelnik. – Nie było szans na opłukanie dziecka i siebie z chloru. Czekałem ładnych kilka minut, żeby osiągnęła ona normalną temperaturę, by można było umyć się po pływaniu. Bezskutecznie, nie mówiąc, że za dodatkowe minuty trzeba było dopłacać. Jeśli władze spółki nie rozwiążą problemu, stracą wielu klientów. Chodzę do aquaparku z dzieckiem regularnie, ale ostatnio do przyjemności to nie należy, zwłaszcza dla małych dzieci, które po takim zimnym prysznicu mogą się przeziębić.

Zimna woda z prysznica w aquaparku leje się od miesięcy. Usterka do dziś jednak nie została usunięta. Prezes spółki Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie, Artur Juszczak, po spotkaniu z przedstawicielem głównego wykonawcy obiektu, firmy „Skanska”, w tej sprawie wydał oświadczenie. Poinformował, że „chwilowy brak ciepłej wody jest spowodowany prawdopodobną usterką siłownika w węźle cieplnym w jednym z obiegów. Usterka ta objawia się brakiem ciepłej wody natychmiast po naciśnięciu zaworu w baterii prysznicowej, co jest dyskomfortem dla klientów parku wodnego.

Po konsultacjach z projektantem obiektu i wykonawcą węzła, ustalono, że odpowiedzialne za taki stan rzeczy są siłowniki, które ograniczają przepływ ciepłej wody, ze względu na dużo mniejszą frekwencję w parku wodnym. Obiekt był projektowany na większą liczbę klientów. Obecnie jesteśmy w trakcie testów i przeprogramowywania sterowników odpowiedzialnych za obieg wody użytkowej. Dokładamy wszelkich starań, aby rozwiązać problem związany z ciepłą wodą”.

Artur Juszczak zapewnia, że lada dzień usterka powinna zostać usunięta. – Wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli wymienić urządzenie, które odpowiada za przepływ ciepłej wody – mówi. – Ubolewamy nad tym, że klienci napotykają na problemy, niemniej jednak w ubiegły czwartek wieczorem nie mieliśmy ani jednego sygnału, że woda w prysznicach znów była zimna.

– Tutaj prezes nie mówi prawdy, bo osobiście rozmawiałem o sprawie z kilkoma pracownikami aquaparku – mówi nasz czytelnik. – Ciekawe dlaczego?

– Czasami jest tak, że jedni skarżą się, że woda jest lodowata, po chwili ktoś przyjdzie i mówi, że leci wrzątek. Na pewno taka sytuacja jest niedopuszczalna, dlatego też zrobimy wszystko, by nasi klienci nie odczuwali już pod prysznicem żadnego dyskomfortu – zapewnia Juszczak.

Kolejny z klientów, przekonuje, że 28 lutego wieczorem woda w jacuzzi i basenie rekreacyjnym była ledwie ciepła, a w basenie z torami po prostu zimna, choć na tablicy wyświetlała się temperatura zgodna z obowiązującymi standardami. Klienci aquaparku mają też sporo uwag odnośnie czystości w obiekcie. Jeden z nich na Facebooku napisał, że na dnie dużego basenu od tygodni leżą pozostałości po chusteczkach higienicznych. Dodał, iż w męskiej toalecie w obu pisuarach jest zapchany odpływ, woda bardzo wolno spływa i w związku z tym unosi się nieprzyjemny zapach.

Uszkodzone są też drzwi pomiędzy basenem a męską szatnią oraz rodzinną szatnią. Tych nie można zamknąć. Internauta twierdzi, że wszystko wygląda tak jakby aquapark nie miał gospodarza. Inny gość aquaparku narzeka z kolei na zniszczone i pourywane suszarki do włosów. – Tych usterek, jak na obiekt, który funkcjonuje od trzech lat, jest stanowczo za dużo – mówi. – Albo ktoś na etapie budowy odwalił fuszerkę, albo użytkownicy niedbale korzystają z urządzeń, nie myślą również o podstawowych zasadach higieny.

Artur Juszczak zapewnia, że nadzór nad obiektem jest właściwy. W jego opinii załoga bardzo stara się, by klienci aquaparku odczuwali przyjemność z przebywania w obiekcie. – Dbamy o czystość, sprzątamy regularnie, nie dostałem żadnych sygnałów, że na dnie basenów są jakieś resztki po chusteczkach. Robimy wszystko, co tylko możemy, by ten obiekt jak najlepiej służył mieszkańcom. Pojawia się wiele szkalujących nas komentarzy, najczęściej niezgodnych z prawdą – twierdzi prezes Juszczak.

Tymczasem, z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa, Artur Juszczak podjął jedyną słuszną decyzję, mianowicie zamknął park wodny na razie do 25 marca. – Część pracowników wykorzysta zaległe urlopy, natomiast czas, w którym obiekt nie będzie funkcjonował, wykorzystamy na usunięcie wszystkich drobnych usterek – mówi prezes. (s)

News will be here