Siedlce zdobyte. Starcie na szczycie dla ChKS-u

W meczu na szczycie w Siedlcach gospodarzom nie udało się pokonać lidera - siatkarzy ChKS-u Chełm, fot. FB ChKS Chełm

KPS Siedlce – ChKS Chełm 0:3 (25:27, 23:25, 22:25)

W piątek, w wyjazdowym spotkaniu na szczycie, ChKS pokonał wicelidera rozgrywek KPS Siedlce bez straty seta i po 12 rozegranych meczach z kompletem zwycięstw przewodzi w tabeli 1. Tauron Ligi  Siatkarzy. Wygrana nie przyszła jednak bez trudu.

Bardzo dobrze spisujący się w tym sezonie KPS zapowiadał, że w meczu z liderem łatwo skóry nie sprzeda i słowa dotrzymał. Na parkiecie w Siedlcach od początku pierwszego seta trwała zażarta walka, a szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Walka punkt za punkt trwała aż do stanu 25:25. W decydującym momencie więcej zimnej krwi wykazali jednak bardziej doświadczeni „biało-zieloni” i dzięki doskonałemu atakowi Łapszyńskiego i perfekcyjnej zagrywce Swodczyka pierwszy set padł łupem naszej drużyny.

W drugiej odsłonie kibice znów byli świadkami twardego, wyrównanego boju. Żadnemu z zespołów nie udawało się odskoczyć więcej niż na dwa oczka, a w końcówce walczący jak lwy gospodarze prowadzili 23:22. Najpierw popełnili jednak błąd na zagrywce, a później mieli problem z przyjęciem soczystych serwisów naszego środkowego Łukasza Swodczyka, po których 24 punkt dla ChKS-u zdobył atakiem Ziobrowski,  a seta zamknął Łapszyński.

Dwusetowa strata bynajmniej nie podłamała miejscowych. Na początku trzeciej odsłony prowadzenie znów przechodziło z rąk do rąk i dopiero przy stanie 4:4 podopiecznym trenera Krzysztofa Andrzejewskiego udało się odskoczyć na trzy punkty. Ambitnie grającym gospodarzom udało się jednak odrobić straty i wyjść na prowadzenie 20:18. W końcówce w ich szeregi jednak znów wkradła się nerwowość. Najpierw zepsuli serwis, a następnie nie zdołali przyjąć zagrywki Łapszyńskiego i na tablicy był wynik 20:20, a chwilę później 22:22. Wtedy za linią 18 metrów po naszej stronie stanął najlepszy tego dnia na boisku Jędrzej Goss (MVP meczu). Jego pierwszej zagrywki miejscowi nie zdołali podbić, a dwie kolejne przyjęli z problemami i nie byli w stanie wyprowadzić skutecznego ciosu. Za to po naszej stronie ze skończeniem wystaw nie mieli problemów Łapszyński, a w ostatniej akcji meczu Rusin.

W następnej kolejce ChKS podejmie u siebie outsidera rozgrywek Olimpię Sulęcin. Mecz, w którym chełmianie są zdecydowanym faworytem, w sobotę, 14 grudnia, o godz. 18 w Miejskiej Hali Sportowej przy ul. Granicznej. rd, fot. FB ChKS Chełm