Skarga na dyrektorkę „Zamoya” odrzucona

Na ostatniej sesji Rady Miasta Lublin (2 marca) radni zdecydowaną większością głosów odrzucili skargę jednej z nauczycielek na dyrektorkę II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego. To na ten moment finał burzliwej historii, która zaczęła się na szkolnej wycieczce…

Ewa Leonowicz, nauczycielka z II LO zarzuciła dyrektor szkoły brak właściwej reakcji na dyskryminujące zachowania, które miały mieć miejsce w stosunku do jej osoby ze strony innego z nauczycieli. Cała sprawa zaczęła się od jednej ze szkolny wycieczek. Po trzydniowym wyjeździe nauczycielka miała usłyszeć od uczennic, że do ich pokoju w nocy wchodził nauczyciel. W efekcie dziewczyny musiały przebierać się pod kołdrą, dodatkowo słysząc uwagi odnośnie konieczności noszenia przez nie biustonoszy.

W związku z zaistniałą sytuacją anglistka zorganizowała spotkanie uczniów z psychologiem, a następnie na spotkaniu w gabinecie Małgorzaty Klimczak, dyrektor placówki, miała usłyszeć od jednego z nauczycieli sformułowanie: „to może jutro przyjdziesz do pracy bez majtek”. Na te słowa dyrektorka miała zdaniem skarżącej nie zareagować.

Przed sesją skargą nauczycielki na dyrektorkę zajęła się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Lublin.

– Stwierdzono, że w zakresie zarzutu niedopełnienia obowiązków
przez dyrektora w sytuacji kryzysowej oraz podjęcia wobec skarżącej działań
o charakterze dyskryminującym brak jest podstaw do potwierdzenia zarzutów. (…) Źródłem sporu jaki powstał między dyrektorem, a skarżącą są podjęte przez nią działania niezgodne z obowiązkami nauczyciela. Skarżąca zorganizowała spotkanie klasy podczas zajęć z języka angielskiego, na które zaprosiła uczniów z drugiej grupy wraz z nauczycielem oraz pedagogiem. Spotkanie dotyczyło oceny pracy opiekunów wycieczki, w wycieczce której, co należy podkreślić, skarżąca nie brała udziału. Dyrektor Szkoły nie została poinformowana o spotkaniu jak i poruszonych na nich kwestiach. (…) W związku z działaniami zainicjowanymi przez skarżącą dyrektor w celu wyjaśnienia powstałej sytuacji zorganizowała
spotkanie skarżącej z nauczycielami – opiekunami wycieczki. Podczas spotkania
skarżąca poczuła się urażona wypowiedziami jednego z nauczycieli. Z wyjaśnień
Dyrektora Szkoły wynika, iż nauczyciel w obecności wszystkich zebranych przeprosił
skarżącą, która odmówiła przyjęcia przeprosin. Celem zażegnania konfliktu między
nauczycielami Dyrektor Szkoły zaproponowała mediacje z udziałem mediatora
zewnętrznego. Skarżąca odrzuciła tę propozycję – uzasadnił w wydanej przez komisję opinii uznającej skargę za bezzasadną jej przewodniczący, Marcin Bubicz.

Ostatecznie na sesji radni odrzucili skargę na dyrektorkę II LO uznając ją za niezasadną 23 głosami, przy 2 głosach sprzeciwu (Grzegorza Lubasia i Dariusza Sadowskiego z Klubu Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka) i 4 wstrzymujących się (Bartosza Margula, Moniki Orzechowskiej, Anny Ryfki i Mai Zaborowskiej – wszyscy również z tzw. klubu prezydenckiego).

Podczas dyskusji nad tą sprawą oryginalnego wykładu na temat „buzujących hormonów” i kultury udzielił zebranym radny niezrzeszony Stanisław Brzozowski.

– Ta sprawa zatoczyła szerokie koło, odcisnęła pewne piętno społeczne. Dla mnie jest to klasyczny konflikt między kulturą a naturą. W pewnym wieku są różne priorytety. Kiedy w człowieku zaczynają buzować hormony, to myśli tylko o jednym. O czym dokładnie, to nie będę mówił. Stwierdzam to na podstawie własnych doświadczeń życiowych, bo też byłem młody. Wiemy, co młode małżeństwo robi w swojej sypialni w warunkach intymnych. Nie będę odwoływał się tu szczegółów. To jest właśnie zachowanie kulturalne, czyli robią to w zaciszu swojej sypialni. Natomiast pieski robią to na trawniku i to jest zasadnicza różnica między naturą a kulturą – tłumaczył S. Brzozowski.

Marek Kościuk

News will be here