Skarżą w trosce o jakość mleka

Mieszkaniec gminy Rudnik poskarżył się na jednego z rolników, że ten hoduje krowy w fatalnych warunkach, m.in. paszę przechowuje tuż obok obornika. W sprawie interweniowały władze gminy.

Zadzwonił do nas Czytelnik z Rudnika. Poskarżył się na jednego z hodowców krów z terenu gminy. – Proszę sprawdzić, w jakich warunkach trzymane są te krowy, a zwłaszcza – w jakich karmione. Tuż obok paszy wysypany jest obornik, na działkę często wchodzą dziki czy lisy, bo obok znajduje się las. Mleko od tych krów trafia potem do krasnostawskiej Mleczarni, a przecież szaleje afrykański pomór świń. Czy taka hodowla jest bezpieczna, czy jest zdrowa? Mam wątpliwości – stwierdził Czytelnik z Rudnika.
Na naszą prośbę temat zbadali urzędnicy z gminy gminy Rudnik. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, że opisany w skardze rolnik prowadzi wraz z synem gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 80 ha. – Specjalizuje się w hodowli krów mlecznych i bydła opasowego. Posiada około 60 sztuk. Gospodarstwo położone jest przy lesie państwowym. Gospodarz twierdzi, że dzika zwierzyna nie przychodzi na jego posesję, pilnują jej psy – czytamy w mailu, jaki otrzymaliśmy z gminy Rudnik. Teren wokół zabudowań nie jest utwardzony. Właściciel posesji robi to sukcesywnie, jednak na pełne utwardzenie nie pozwalają mu środki finansowe. – Pasza do karmienia jest zabezpieczona folią, a obornik składowany jest kilkadziesiąt metrów od mniej – przekonują urzędnicy. (ik)

News will be here