Śnieżyce sparaliżowały region

Sobotnie, a zwłaszcza niedzielne (11 grudnia) intensywne opady śniegu sparaliżowały region. Drogi, nawet wojewódzkie i krajowe były w koszmarnym stanie. – Z taką nawałnicą w tak krótkim czasie nie poradzi sobie żadna służba drogowa – mówi Marcin Łopacki z Zarządu Dróg Powiatowych we Włodawie.

Opady śniegu, które tylko we Włodawie wyniosły w niedzielę do godz. 13 ponad 30 cm, a miejscami ponad pół metra, spowodowały absolutny paraliż drogowy. O ile jeszcze w samym mieście drogi, choć białe i śliskie, były przejezdne, o tyle po drogach gminnych można było jeździć tylko traktorem lub spychaczem. Nawet SUV-y z napędem na cztery koła zostały w garażach.

Zgodnie z wytycznymi w tym sezonie zimowym drogi powiatowe mają być utrzymywane wyłącznie w IV (w samej Włodawie) i V standardzie. Oznacza to m.in. to, że czas likwidacji śliskości nie może przekraczać 8-10 godz. od momentu wystąpienia zjawiska powodującego śliskość. Oczywiście nie dotyczy to ekstremalnych sytuacji, kiedy są intensywne opady śniegu nieprzerwanie przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt godzin.

Jak zapewnia nas M. Łopacki z ZDP we Włodawie, służby drogowe robią, co tylko mogą w obecnej sytuacji. Jednak kiedy pada z taką intensywnością, to można tylko minimalizować utrudnienia. – Musimy czekać aż przestanie padać i dopiero wtedy będzie widać efekty naszej pracy. Od piątku pracujemy na 24 godziny na dobę, z maksymalnym wykorzystaneim ludzi i środków. (pk)

News will be here