Srogi rewanż Chełmianki

ChKS CHEŁMIANKA – PODHALE NOWY TARG 4:1 (3:0)


1:0 – Skoczylas (22), 2:0 – Bednara (31), 3:0 – Skoczylas (38), 3:1 – Serafin (55), 4:1 – Grądz (85).

ChKS: Ciołek – Brzozowski, Mazurek, Budzyński, Wołos, Skoczylas (76 Prytuliak), Brzyski, Bednara (76 Wawryszczuk), Grądz, Bonin (85 Kanarek), Wójcik (67 Kotowicz).

Mecze Chełmianki z Podhalem Nowy Targ zawsze należały do ciekawych. Obie drużyny zawsze gwarantowały przede wszystkim odpowiedni trzecioligowy poziom i emocje. Jesienią w Nowym Targu lepsi okazali się gospodarze, choć chełmianie do przerwy po dwóch trafieniach Tomasza Brzyskiego prowadzili 2:1.

W środowe późne popołudnie podopieczni Tomasza Złomańczuka wzięli srogi rewanż za listopadową przegraną. Obecny bilans konfrontacji między obiema drużynami to trzy zwycięstwa Chełmianki, trzy wygrane Podhala i jeden remis. W bramkach lepsza jest chełmska drużyna 12:9.

Pierwsze minuty spotkania były wyrównane, a obie drużyny ruszyły do ataku. Po stronie gospodarzy dwie okazje miał Krystian Wójcik. W 3 min. oddał strzał z 10 m, ale kopnął piłkę zbyt lekko i bramkarz Podhala bez problemów złapał ją w ręce. Z kolei jego drugie uderzenie zostało zablokowane.

Goście odpowiedzieli dwoma bardzo groźnymi strzałami kapitana zespołu, Arkadiusza Lewińskiego. Pierwszy – z 25 m złapał Sebastian Ciołek, mimo, że po drodze był jeszcze rykoszet. Druga próba zawodnika Podhala była już niecelna. I choć uderzona z 30 m piłka poszybowała obok prawego słupka, bramkarz Chełmianki miał sporo pretensji do swoich kolegów za to, że pozwolili rywalowi oddać strzał.

W 13 min. pod bramką Ciołka zrobiło się bardzo gorąco. Golkiper gospodarzy najpierw obronił „główkę” z 7 metrów, a po chwili dobitkę z metra, ratując swoją drużynę przed utratą gola. Miejscowi odpowiedzieli w 19 min. stuprocentową sytuacją Dawida Skoczylasa, który po zagraniu od Tomasza Brzyskiego posłał piłkę tuż obok bramki. Trzy minuty później „Skoczi” już się nie pomylił. Wójcik podał wzdłuż bramki, a wbiegający Skoczylas na wślizgu skierował futbolówkę do siatki. Skrzydłowy Chełmianki w środę był świetnie dysponowany, bo w 26 min. mógł zdobyć drugiego gola.

Uderzył mocno z 15 m, a bramkarz z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Skoczylas do gola w 31 min. dodał asystę. Po szybkim kontrataku, ograł przeciwnika i sprzed linii bramkowej wystawił piłkę na siódmy metr do Jakuba Bednary, który mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył wynik. W 38 min. znów w roli głównej wystąpił Skoczylas, kończąc szybką akcję i zagranie wzdłuż bramki od Grzegorza Bonina. Do przerwy Chełmianka zagrała koncertowo, więc nic dziwnego, że schodzących do szatni piłkarzy żegnały brawa.

Druga połowa mogła przynieść czwartego gola. Okazję znów miał Skoczylas, ale posłał piłkę nad poprzeczką, choć mógł zagrywać do dobrze ustawionego Wójcika. W 55 min. honorowe trafienie zaliczyli goście. Po koronkowej akcji Patryk Serafin strzałem z 10 m w długi róg nie dał Ciołkowi szans. Podhale szukało kolejnego gola, jednak trudno było zawodnikom z Nowego Targu po raz drugi zaskoczyć chełmską defensywę, w której główne role odgrywali Łukasz Mazurek i Michał Budzyński.

Poza dwoma strzałami z dystansu, Macieja Tonii w 72 min. i Serafina w 89 min., nie zagroziło już Ciołkowi. Chełmianka natomiast zagrała z kontrataku i mogła podwyższyć wynik. W 64 min. z 18 m uderzał Wójcik, lecz prosto w bramkarza. W kilku przypadkach gospodarze pod bramką przeciwnika dokonywali złych wyborów i dla Podhala kończyło się tylko na strachu. W 85 min. po składnej akcji Bonin wyłożył piłkę wbiegającemu Michałowi Grądzowi, a ten z 7 m dopełnił formalności i ustalił wynik spotkania.(d)

News will be here