Zamiast skręcić pojechał prosto taranując ogrodzenie cmentarza i kilka nagrobków. Wezwał lawetę, która zabrała jego uszkodzone auto i próbował się ulotnić. Na szczęście zauważył to jeden z mieszkańców, który wezwał policję.
Do zdarzenia doszło w sobotę (10 lutego) po południu w Uhrusku (gm. Wola Uhruska). Kierowca Volkswagena jadąc droga wojewódzką nr 816 od strony Włodawy nie zauważył zakrętu i pojechał prosto taranując ogrodzenie cmentarza parafialnego i zatrzymując się na jednym z grobów. Uszkodził ok. 50 metrów bieżących ogrodzenia oraz kilka nagrobków. – Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 54-latek z gminy Sławatycze nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze – mówi asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z KPP we Włodawie. – Mężczyzna sam wyjechał samochodem do drogi i wezwał na miejsce lawetę. Nie pomyślał, by poinformować służb o tym zdarzeniu. Na szczęście zawiadomił nas świadek. Kierowcy nic się nie stało. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Za spowodowanie zdarzenia odpowie po przeprowadzonych czynnościach wyjaśniających – dodaje pani rzecznik. Cmentarz parafialny w Uhrusku jest ubezpieczony, ale naprawa płotu i czterech nagrobków zapewne zostanie sfinansowana z OC sprawcy. (bm, fot. KPP we Włodawie)