Straty po pożarze to 1,5 mln złotych. Najbliższy hydrant był niesprawny

Dramat plantatora chmielu z Rudnika (pow. krasnostawski). W pożarze stracił stodołę, suszarnię, przechowywany w nich sprzęt i 30 ton surowca. Wstępnie straty oszacowano na ok. 1,5 mln zł. Być może udałoby się je ograniczyć, ale znajdujący się w pobliżu hydrant był niesprawny.

Ogień w zabudowaniach jednego z gospodarstw w Rudniku pojawił się 1 października (wtorek) ok. 15.30. Do gaszenia ruszyło kilka zastępów OSP z gminy Rudnik, Gorzków i Żółkiewka, a także strażacy z KP PSP w Krasnymstawie. Ogień szybko zajął całą drewnianą stodołę i przeniósł się na sąsiadującą z nią suszarnię chmielu. Niestety, mimo wysiłku kilkudziesięciu strażaków budynki wraz ze znajdującym się w nich sprzętem i ok. 30 tonami chmielu, uległy niemal całkowitemu spaleniu. Jak dowiedzieliśmy się na stanowisku kierowania KP PSP w Krasnymstawie, akcji nie ułatwiał fakt, że stojący najbliżej miejsca akcji hydrant okazał się niesprawny i strażacy musieli szukać innych źródeł wody. Po ugaszeniu pożaru właściciel gospodarstwa oszacował straty na 1,5 mln zł, z czego straty na nieruchomościach na ok. 0,5 mln zł, a na sprzęcie znajdującym się w stodole i suszarni oraz chmielu na ok. 1 mln zł.

Przypuszczalną przyczyną zdarzenia była wada lub uszkodzenie instalacji grzewczej pieca suszarni chmielu. (kg, fot. OSP KSRG Żółkiewka)