Sytuacja jest alarmująca

Jedna czwarta dziewczynek i jedna trzecia chłopców sięga po treści pornograficzne przynajmniej kilka razy w miesiącu. Badania potwierdzają sytuacje z życia. W Szkole Podstawowej nr 3 we Włodawie w ostatnim czasie stwierdzono dwa przykłady wysyłania roznegliżowanych zdjęć uczniów. Dyrekcja nie zamiotła sprawy pod dywan i postanowiła stawić czoła problemowi.

Według naukowców dzieci uzależniają się od smartfona i nowych technologii tak samo jak od kokainy i innych narkotyków.

– Problem nasilił się od czasu pandemii – mówi Janusz Korneluk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 we Włodawie. – W ostatnim czasie dostawaliśmy informacje od rodziców, pedagoga i nauczycieli, że są uczniowie, którzy mogą być uzależnieni od internetu czy samrtfona. Potwierdzały to obserwacje ich niektórych zachowań. Bardzo niepokojące są też treści, które występuję przede wszystkim w różnego rodzaju komunikatorach internetowych.

To nie tylko bardzo wulgarny język, ale też dokuczanie sobie nawzajem, wyśmiewanie itp. Fakt, że jest to olbrzymi problem, potwierdziły ogólnopolskie badania przesłane przez kuratorium. Ich wyniki są zatrważające. Okazuje się na przykład, że komunikatory zajmują dzieciom aż 78 procent całkowitego czasu spędzanego w sieci. Wielkim zagrożeniem jest też pornografia, po którą regularnie sięgają zarówno chłopcy jak i dziewczynki. Aż 40 procent uczniów w wieku od 12 do 17 lat przynajmniej raz otrzymało od swoich znajomych erotyczne zdjęcia.

Dwa takie przypadki mieliśmy na terenie naszej szkoły. Sprawy zostały omówione z rodzicami tych dzieci, ale problem nie został rozwiązany. Dlatego postanowiliśmy działać wielotorowo i wkrótce rozpoczniemy akcję informacyjno-prewencyjną skierowaną nie tylko do naszych uczniów, ale też do ich rodziców. W większości nie mają oni zielonego pojęcia, co ich pociechy robią w internecie, do jakich grup należą, nie znają haseł dostępu do ich komputerów i laptopów. Dopóki jakieś zdjęcie czy film nie wycieknie na zewnątrz, dorośli wierzą albo chcą wierzyć w to, że ich dziecko nie robi niczego złego.

Naszą akcją będziemy chcieli to zmienić i uwidocznić wszystkie zagrożenia płynące z sieci, które mają realne przełożenie na codzienne funkcjonowanie uczniów: na ich psychikę, zachowania, a nawet zdrowie. Do projektu zaprosiliśmy policjantów. Dzielnicowi będą odwiedzać klasy na lekcji wychowawczej i opowiadać nie tylko o zagrożeniach, ale też o prawnych a nawet karnych skutkach niektórej działalności w internecie. Osobne spotkania będziemy organizować z rodzicami. Zaproszenia dostaną wszyscy i mam gorącą nadzieję, że podejdą do sprawy poważnie.

Warsztaty będą prowadzić policjanci, ale też pedagog i psycholog. Największy nacisk będziemy chcieli położyć na uświadomienie rodzicom i opiekunom, że powinni mieć stałą kontrolę nad tym, co robi ich pociecha w sieci. Pokażemy też, na co zwracać szczególną uwagę, jakie zachowania dziecka powinny wzbudzić obawy, jak sprawdzić historię przeglądania w telefonie. Jednym słowem będziemy szukać nowych sposbów na walkę z zagrożeniami płynącymi z sieci. Te spotkania i warsztaty będziemy prowadzić do końca roku szkolnego.

Chętni będą mogli podpisać specjalną deklarację, w której zobowiążą się do przestrzegania zasad bezpiecznego i świadomego korzystania z internetu. Po wakacjach będziemy obserwować, czy coś w tej kwestii się zmieniło, i jeśli zajdzie potrzeba, będziemy te działania kontynuować – dodaje dyrektor. Wszystkim rodzicom poleca zaś przeczytanie krótkiej broszury pt. „Nastolatki w wirtualnym tunelu”, w której są przedstawione nie tylko zagrożenia czyhające w internecie na ich pociechy, ale też sposoby ich zapobiegania. Ulotka jest dostępna w internecie. (bm)

News will be here