Szli w obronie świętości papieża

Niedzielne popołudnie 2 kwietnia br. w Lublinie zdominował pochód mieszkańców w obronie dobrego imienia Jana Pawła II – acz organizatorzy nazwali go Papieskim Marszem Wdzięczności. Wydarzenie zorganizowane w 18. rocznicę śmierci papieża-Polaka zgromadziło tysiące osób i nie obyło się bez akcentów politycznych.

Pochód rozpoczął się o godzinie 14 przy Kościele Świętej Rodziny na Czubach. Dlaczego tu? W 1987 roku miejsce wokół tego (wówczas powstającego) sanktuarium wypełnił blisko milion ludzi, którzy przybyli na spotkanie z Janem Pawłem II. Papieska wizyta w ówczesnej Polsce była wydarzeniem szczególnym, gdyż poprzedzała epokowe przemiany 1989 roku. Takie spotkania jednoczyły Polaków dając nadzieję na lepsze życie narodu w szarej rzeczywistości PRL.

Bodaj większość z przybyłych tam w minioną niedzielę pamięta wielkie ożywienie a nawet entuzjazm, jaki ogarnął wtedy nasze miasto. Odzwierciedlało się to w nieprzebranej rzeszy ludzi przybyłych na owo spotkanie z papieżem-Polakiem, w środku pustkowia pól i łąk Czubów, gdzie wznoszono świątynię dla powstającej dzielnicy. Wraz z nimi podążałem i ja prowadząc wózek dziecięcy – podwójny, a w nim roczne wówczas bliźnięta: synowie Michał i Tomasz.

Wózki dziecięce dało się widzieć i w tym marszu. Tłumy lublinian i gości z regionu, nie na tak gigantyczną skalę, jednak wzięły udział w pochodzie idącym teraz ulicami: Jana Pawła II, Filaretów, Głęboką, Sowińskiego, Radziszewskiego – w sumie trasą około 3 km. Kawalkada uczestników ciągnęła się przez kilkaset metrów, ochrona pochodu ocenia jego skalę na 15 tysięcy ludzi.

Na ile spontanicznie?

Współorganizatorami marszu byli lubelski NSZZ „Solidarność i Archidiecezja Lubelska, ponadto przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji społecznych oraz reprezentanci samorządu i państwa.

W pierwszym rzędzie, trzymając wielki baner „Wdzięczni Tobie, Janie Pawle II. Módl się za nami”, szli politycy, m.in.: minister Przemysław Czarnek, posłowie Sylwester Tułajew i Jan  Kanthak, wojewoda Lech Sprawka i marszałek Jarosław Stawiarski. Jednak in gremio marsz ten wydawał się spontanicznym zgromadzeniem ludzi manifestujących wiarę, nawet jeśli zagrzewani byli do tego aktu wiary przez środowiska prawicowe. Hasła, które można było wyczytać widniejące na transparentach to: „Wywalczyłeś nam wolność. Dziś wolni walczymy o Ciebie”, „Ojcze, nie zastąpi Ciebie nikt”.

– Nie mogło mnie tu zabraknąć, papież był i jest mi bardzo bliski. Pamiętam jak przemawiał na Czubach trzydzieści parę lat temu – mówi jeden z uczestników wydarzenia. – W ten sposób możemy go uczcić, jednocząc się wszyscy razem, gdy obecnie trzeba bronić godności świętego papieża – dodaje starsza kobieta. – To nasz rodak, jest przecież ojcem Solidarności, ojcem polskiej wolności. Trzeba mu dzisiaj za to dziękować – dołączają się inni do naszej rozmowy. – Tak, musimy bronić jego dobrego imienia, był i jest wychowawcą naszego narodu. Trzeba stać po stronie ojca świętego, bo ważne były dla mnie i mojej rodziny jego nauki. Uwielbialiśmy słuchać jak mądrze przemawia – dodają uczestnicy, w większości starsi.

Jednak w marszu licznie uczestniczyli także młodzi ludzie.

– Dlaczego tu jestem?

…Wiele słyszałem o papieżu-Polaku od moich rodziców. Także na katechezie w szkole była okazja poznać Jana Pawła II. Z kilku prezentacji o nim robionych przez kolegów zachwyciłem się jego osobą. Bo gdy mówił, by wymagać bardziej od siebie samego, bardziej niż gdyby inni od nas nie wymagali to brzmi jak motto życiowe. Wierzę w to choć wiem, że moi koledzy często mają całkiem inne zdanie o życiu – mówił 17-letni Kacper Góra, jeden z trzymających transparent: „Człowiekowi współczesnemu grozi duchowa znieczulica, a nawet śmierć sumienia” – JPII.

Papież jest wciąż bliski sercu wielu Polaków, dlatego lublinianie gremialnie dali wyraz tych uczuć. Podobnie zresztą jak ludzie w dziesiątkach miejsc i podobnych zgromadzeń w całej Polsce.

Pochód w Lublinie zakończył się po dwóch godzinach mszą św. dziękczynną w Kościele Akademickim KUL przy ul. Radziszewskiego. Wieczorem, od godziny 20.30 na dziedzińcu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jego imienia, przed pomnikiem Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego, trwał do późna modlitewny wieczór pamięci.

Trudno być świętym…

Jan Paweł II zmarł 18 lat temu, 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21.37 w swoim apartamencie w Watykanie. Jego pontyfikat trwał 26 lat, od 1978 do 2005 roku. To jeden z najbardziej szanowanych i uwielbianych papieży w historii Kościoła Katolickiego. Przemożny wpływ papieża-Polaka na dialog między religiami, na politykę globalną, promowanie praw człowieka i obronę pokoju był i jest wysoce ceniony. Zwłaszcza jego działania jako ojca Kościoła przyczyniły się do „zmiany oblicza Ziemi, tej Ziemi”. Sławetna wizyta papieża w Polsce w 1979 roku i wzbudzenie narodowego ruchu „Solidarności” pomogło przyspieszyć proces upadku komunizmu w kraju nad Wisłą i w całej Europie Wschodniej.

Jednak obecnie Karol Wojtyła, jako biskup i metropolita krakowski oraz papież Jan Paweł II stał się obiektem dociekań medialnych podnoszących brak stanowczych działań w kwestii piętnowania i eliminowania pedofilii wśród księży, a nawet przypadków jej tuszowania. To właśnie reportaż pr. „Franciszkańska 3” wyemitowany w marcu przez stację TVN24, w którym opisane zostały przypadki trzech kapłanów podejrzanych o pedofilię i reakcja na nie ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły wywołał oburzenie i sprzeciw wielu Polaków, który stał się przyczynkiem m.in. do podjęcia, na wniosek posłów Zjednoczonej Prawicy, uchwały Sejmu w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II i zgromadzeń, takie jak niedzielne marsze w Lublinie i w wielu miastach Polski.

Marek Rybołowicz

  

News will be here