To skandal i obelga. Prezydent Banaszek domaga się przeprosin

Prezydent Chełma, Jakub Banaszek

W kraju wciąż żywo jest komentowany temat planów budowy w Chełmie Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej. – Głupota i zwykła niestosowność często dochodzą do głosu, gdy nieprzygotowani do tego ludzie muszą się mierzyć ze sprawami, które ich przerastają. Trzeba mieć trochę pokory (to pod adresem chełmskich rajców) i trochę przyzwoitości (to pod adresem dygnitarzy z PiS)” – napisał w ubiegłym tygodniu na łamach tygodnika „Polityka” znany filozof i lewicowy publicysta z politycznymi ambicjami prof. Jan Hartman, twierdząc, że Chełm i chełmianie nie są w stanie społecznie unieść brzemienia pamięci ofiar rzezi wołyńskiej. My w kontekście tych wywodów radzimy Hartmanowi samemu spojrzeć w lustro, a prezydent Chełma, który uznał je za obrazę chełmian zapowiedział zbiórkę podpisów mieszkańców pod żądaniem przeprosin.

Do planów budowy „muzeum wołyńskiego w Chełmie” Jan Hartman odniósł się szeroko w artykule pt.: „ Jak zarobić na rzezi wołyńskiej i turystach. Kolejny skok PiS na kasę”.

„Rzeź wołyńska, a właściwie wołyńsko-galicyjska, to jedna z największych tragedii, jaka spotkała Polaków w czasie II wojny światowej – pisze Hartman. – W kilku falach pogromów od lata 1943 r. do wiosny 1944 r. z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło 60–80 tys. polskich mieszkańców  terenów II RP, które Ukraińcy mieli nadzieję wcielić do przyszłego państwa ukraińskiego. W odwetowych akcjach polskich zginęło kilka tysięcy Ukraińców. […] To niezabliźniona rana, z którą trzeba obchodzić się z najwyższą ostrożnością i odpowiedzialnością. A w żadnym wypadku nie można tak poważnych spraw, jak pamięć ofiar czystek etnicznych oraz stosunków między dwoma, często zwaśnionymi, a dziś w tragicznych okolicznościach wojennych szczęśliwie zbliżającymi się do siebie narodami, czynić przedmiotem polityczno-finansowych targów. Nie wspominając już o traktowaniu ich w naiwnej i wąskiej perspektywie prosperity jednego z miast, liczącego na „pieniądze pozostawione przez turystów”. Głupota i zwykła niestosowność często dochodzą do głosu, gdy nieprzygotowani do tego ludzie muszą się mierzyć ze sprawami, które ich przerastają. Tak się dzieje dzisiaj w kontekście Chełma, który już od trzech lat przygotowywany jest przez warszawskich lokalnych dygnitarzy PiS do roli stolicy pamięci o  rzezi wołyńskiej (…). Tak się jakoś moje życie potoczyło, że akurat miasto Chełm jest mi dobrze znane, a ziemia chełmska bliska. Wiem z wieloletniego doświadczenia, że mieszkający tam ludzie wolą nie pamiętać swojej historii. Ani spraw żydowskich, ani ukraińskich. Niewiele się mówi, a jeszcze mniej wie. Chełm nie jest w stanie społecznie unieść brzemienia pamięci. Potrafi to miasto co najmniej uniwersyteckie, jak Lublin, a i w to wątpię. Muzeum Rzezi Wołyńskiej, nawet zagospodarowane uczciwie (a nie pod dyktando propagandy zwanej „polityką historyczną”), nie powinno powstać w mieście, którego elity nie bardzo odróżniają porządek spraw czci i honoru od porządku ekonomiki turyzmu. […] A wielkie sprawy etyki pamięci to naprawdę nie na chełmskie i nie na „pisowskie” głowy. Trzeba mieć trochę pokory (to pod adresem rajców) i trochę przyzwoitości (to pod adresem dygnitarzy z PiS)”.

Słowa publicysty oburzyły prezydenta Jakuba Banaszka, który ocenił, że to skandal i obelga względem wszystkich mieszkańców Chełm. Prezydent wezwał do zajęcia w tej sprawie stanowiska całą społeczność, szczególnie polityczną, naszego miasta i zapowiedział rozpoczęcie zbiórki podpisów mieszkańców naszego miasta, domagając się nie tylko przeprosin, ale przede wszystkim refleksji.

Zbiórka podpisów trwa 

Zbiórka podpisów pod żądaniem przeprosin chełmian przez Jana Hartmana ruszyła w miniony piątek.

– Listy są już wyłożone w Biurze Podawczym UM Chełm (ul. Lubelska 65 / parter), Biurze Rady Miasta Chełm (ul. Lubelska 65/2 piętro) i Biurze Poselskim poseł Anny Dąbrowskiej-Banaszek (ul. Lwowska 14A, lok. 3). Docelowo tych miejsc będzie znacznie więcej – informuje koordynator akcji, radny Kamil Błaszczuk (KR „Chełmianie”).

Więcej i o tym jak idzie zbiórka w poniedziałkowym, papierowym wydaniu „Nowego Tygodnia” (w)

News will be here