W Chełmie kwitnie cmentarny biznes?

Zainteresowani wykupieniem miejsca w kolumbarium na cmentarzu komunalnym w Chełmie odchodzą z kwitkiem, bo wszystkie 744 nisze są już dawno wykupione. Jak twierdzi jedna z naszych Czytelniczek część nisz została kupiona nie z myślą o pochówku, ale odsprzedaży, a „przebitka” wynosi ponad 200 procent.

W 2017 r., z uwagi na ograniczoną powierzchnię komunalnej nekropolii i rosnące zainteresowanie kremacją zwłok ówczesne władze Chełma zdecydowały o budowie kolumbarium na cmentarzu przy ul. Mościckiego. Inwestycję realizowano w dwóch etapach: w październiku 2017 r. wykonano 16 obiektów kolumbariów, mieszczących 432 nisze urnowe; w kolejnym etapie, zakończonym w sierpniu 2018 r., powstało 11 kolejnych budynków kolumbariów, z przeznaczeniem na 312 nisz. W kolumbarium znajdują się więc 744 nisze, a wymiary pozwalają na umieszczenie w każdej z nich czterech urn z prochami, więc łącznie można w nich pochować 2976 urn.

Od czasów pandemii liczba pochówków na chełmskim cmentarzu wzrosła, a liczba dostępnych do sprzedaży nisz już się wyczerpała. Ci, którzy chcieliby je kupić, odchodzą więc z kwitkiem. Zdaniem jednej z naszych Czytelniczek to efekt niewłaściwej „polityki” zarządcy cmentarza.

– „Miejsca były sprzedawane dla księży, kamieniarzy i całej elity cmentarza, kupowali oni po kilka nisz na raz. Gdy zmarł mój tata, chcieliśmy go pochować w kolumbarium. Dałam więc ogłoszenie, zgłosił się człowiek, który miał dwie nisze, ale proponował również, że ma grobowiec do sprzedania. Jest on chełmskim kamieniarzem… Cena, którą nam podał, zwaliła z nóg. MPGK sprzedawał nisze po chyba trochę ponad 3 tys. zł, a od nas kamieniarz zażyczył sobie 7,5 tys. zł. To nie do pomyślenia, że nie ma gdzie pochować zmarłego, bo miejsca sprzedawane są żyjącym, którzy robią z tego biznes” – pisze w liście do redakcji nasza sygnalistka.

– To absolutna nieprawda – komentuje zarzuty zawarte w liście Marek Parada, kierownik cmentarza komunalnego w Chełmie. – Przede wszystkim nieprawdą jest, że nisze wykupili księża. Kościół Katolicki dopuszcza co prawda kremację, ale bardziej skłania się ku tradycyjnemu grzebaniu ciał zmarłych. Nie znam przypadku, aby katolicki czy prawosławny ksiądz poddali się kremacji. Kiedy nisze były dostępne, prowadziliśmy ich sprzedaż. Kto chciał, mógł je kupić. Pandemia „dołożyła” swoje, pochówków kremacyjnych było w tym czasie więcej, także ze względów epidemicznych, wykupowano nisze i liczba miejsc się wyczerpała. Nie było sytuacji, by ktoś kupował większą ilość nisz. Śmierć bliskiej osoby to zawsze trudny czas i zdarza się dość często, że krewni zmarłego przychodzą do nas z różnymi pretensjami, kierują pod naszym adresem różne zarzuty, ale te zwarte w liście nie mają wiele wspólnego z prawdą. Wszystko odbywa się transparentnie.

Parada przypomina, że MPGK, który odpowiada za zarządzanie cmentarzem, ma w planach budowę kolejnych kolumbariów. Są one obecnie w fazie projektowej. Jeśli do tych planów przychylą się władze miasta i radni powstaną obiekty mieszące 630 nisze, co da miejsce na ponad 2 tysiące urn z prochami. (w)

News will be here