Wędkarski kołowrotek Nowego Tygodnia

Zalew Żółtańce, fot. UG Chełm

U wędkarzy kolejne zawody, ale też kontrowersje. Kilkunastu wędkarzy zostało przyłapanych przez Społeczną Straż Rybacką na łowieniu w zalewie Żółtańce w niedozwolonych godzinach. Część przyjęła stuzłotowy mandat. W przypadku pozostałych sprawa prawdopodobnie zakończy się w sądzie.

W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji wpłynęło pismo od oburzonych wędkarzy, którzy w środę (14 sierpnia) łowili ryby w zalewie Żółtańce. Około 10 moczykijów zostało przyłapanych przez Społeczną Straż Rybacką na łowieniu w niedozwolonym czasie. Trzeba wiedzieć, że na tym łowisku można łowić tylko w dzień pół godziny po wschodzie słońca i trzeba opuścić łowisku na pół godziny przed jego zachodem. – Społecznicy pojechali nad Żółtańce z premedytacją, bo od jakiegoś czasu docierały do nas wieści, że przepis ten jest notorycznie łamany – mówi Marcin Adamczyk, dyrektor biura Okręgu PZW w Chełmie. – Byli to doświadczeni strażnicy, którzy najpierw przez lornetkę obserwowali łódki, a potem rozpoczęli kontrolę. Wcale nie było tak, że zaczęli czynności jak już wszyscy spływali do brzegu – tłumaczy dyrektor, a czego usiłują dowieść skontrolowani. Po wyjściu na suchy ląd strażnicy rozpoczęli czynności, czyli spisywanie dokumentów wszystkich zatrzymanych do kontroli, co nie spodobało się kilku osobom. Na miejsce wezwano więc Państwową Straż Rybacką, która przejęła czynności od społeczników. Trwały one dość długo. Dwóch wędkarzy przyznało się do winy i zostało ukaranych 100-złotowymi mandatami, pozostali odmówili, więc PSR zatrzymało ich dokumenty do poniedziałku (19 sierpnia). Tego dnia wędkarze mieli stawić się w siedzibie straży i złożyć dalsze wyjaśnienia. Postępowanie może zakończyć się mandatowo lub skierowaniem przeciwko nim wniosków do sądu. Wszyscy zostali pouczeni, że mogą do czasu odzyskania dokumentów łowić ryby, a w razie kontroli powinni się tłumaczyć, że uprawnienia zostały im zatrzymane przez PSR do wyjaśnienia.

Łowili o Puchar Prezesa

W niedzielę (11 sierpnia) odbyły się towarzyskie spławikowe zawody o Puchar Prezesa Zarządu Koła PZW w Woli Uhruskiej, które były jednocześnie drugą turą do wyłonienia Mistrza Koła w kategorii seniorów. W zawodach brało udział 20 zawodników. Seniorzy łowili w Bugu, a młodzież rywalizowała na zalewie Pompka w Bytyniu. Pomimo dobrej pogody ryby brały słabo.

Seniorzy: 1. Wojciech Kowalczyk – 2305 pkt., 2. Krzysztof Dybek – 2265 pkt., 3. Grzegorz Zalewski – 1895 pkt.

Juniorzy: 1. Tomasz Wójtowicki – 780 pkt., 2. Damian Woźnicki – 615 pkt., 3. Przemysław Polak – 615 pkt.

Kadeci: 1. Grzegorz Młynarski – 700 pkt., 2. Hubert Borysiuk – 565 pkt., 3. Eryk Motwicki – 445 pkt.

Po zakończeniu zawodów dokonano podsumowania pierwszej oraz drugiej tury i wyłoniono Mistrza Koła 2024 w metodzie spławikowej. Bezapelacyjnie wygrał Wojciech Kowalczyk. Zawody sędziowali: Andrzej Cholewa, Robert Borysiuk oraz Andrzej Polak. Prezes koła składa serdeczne podziękowania dla uczestników za przybycie oraz koleżeńską atmosferę podczas rywalizacji.

Prestiż i cenne nagrody

W sobotę (7 września) na Bugu, zalewie i starorzeczach w Woli Uhruskiej rozegrane zostaną prestiżowe zawody o Puchar Dyrektora Cementowni Cemex organizowane przez zarząd koła PZW Sum. Udział w rywalizacji mogą wziąć trzyosobowe drużyny, w których każdy z reprezentantów łowi inną metodą (spławik, grunt, spinning). Pula nagród jest bardzo pokaźna, więc warto dołączyć do rywalizacji. Zgłoszenia przyjmuje prezes koła, Marian Grzywna pod numerem: 506 153 584. (bm, fot. UG Chełm)