Wilki zaatakowały 5 metrów od domu!

Tak blisko nigdy nie podchodziły. Wilki rozszarpały źrebaka 5 m od zabudowań. Dramat rozegrał się w Wirkowicach Drugich w gminie Izbica. – Dzień później ok. kilometr od naszego gospodarstwa znaleźliśmy szczątki łosia prawdopodobnie również zaatakowanego przez wilczą watahę – opowiada „Nowemu Tygodniowi pan Grzegorz.

Nasz rozmówca mieszka z rodziną w Wirkowicach Drugich. Prowadzi gospodarstwo rolne. Hoduje konie, krowy, świnie, kury. W niedzielę, 28 stycznia, wieczorem udał się na obchód obejścia. Przede wszystkim chciał sprawdzić jak czują się klacz i niedawno urodzony przez nią źrebak. Konika jednak przy kobyle nie było.

– Poszedłem go szukać, no i znalazłem, jakieś 5 m od zabudowań – mówi „Nowemu Tygodniowi” rolnik. – W zasadzie znalazłem, to co z niego zostało, czyli kawałek rozerwanego ciała. Wszystko wskazuje, że źrebaka rozszarpały wilki – dodaje.

Pan Grzegorz prowadzi hodowlę w systemie półstajennym. Zwierzęta nie są pozamykane w stodole, czy oborze, mają możliwość przebywania także na zewnątrz, w ogrodzonej zagrodzie. Tak przynajmniej było do teraz.

Nazajutrz pan Grzegorz razem z kuzynami natknęli się na kolejną ofiarę prawdopodobnie wilczej watahy. – Jakiś kilometr od moich zabudować znaleźliśmy w polu szkielet łosia. Zrobiłem zdjęcia źrebaka i tego łosia. Pokazałem znajomym myśliwym. Nie mają wątpliwości, że to sprawka wilków – podkreśla nasz rozmówca.

Rolnik o wszystkim powiadomił władze miasta i gminy Izbica, a także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie. – Nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, że to zrobiły wilki, bo mogły to też uczynić bezpańskie psy. Sprawdzamy to, choć prawie wszystko wskazuje na wilki. Mamy potwierdzone informacje, że na terenie naszej gminy przebywa obecnie wataha licząca 8 sztuk, w tym małe. To zwierzęta objęte ochroną, nie można ich odstrzelić – mówi Jerzy Lewczuk, burmistrz miasta i gminy Izbica, który jest też zapalonym myśliwym.

Pan Grzegorz boi się o inne swoje zwierzęta. – Dzwoniło do mnie kilku innych rolników. Wszyscy zastanawiamy się czy te wilki znów nie zaatakują i jak temu zapobiegać? Trzeba będzie zamykać i lepiej pilnować zwierząt, ale nie zawsze da się wszystko przewidzieć – martwi się rolnik.

Burmistrz Lewczuk z jednej strony uspokaja, z drugiej przestrzega.

– Zdrowy wilk nie powinien zaatakować człowieka, ale apeluję, że jeżeli już się na takiego osobnika natkniemy, to nie można go zaczepiać. Należy od razu się oddalić od tego miejsca, ale uwaga! Powolutku. Wilk może zacząć nas gonić, jeżeli będziemy biegli. Dorośli to powinni zrozumieć, ale mam obawy, co do dzieci. Nie pozwalajmy, by oddalały się same od domu – radzi włodarz Izbicy.

Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach wilki widziano też na terenie gmin Kraśniczyn i Gorzków, gdzie rozszarpały potężnego psa. (kg)

News will be here