Włodawianka wciąż bez prezesa

Prezesa nie mogą wybrać, a mecz organizują w czasie uroczystości – to tylko dwa elementy totalnej niemocy nowych władz MLKS Włodawianka z ostatniego tygodnia. – Ten klub już nie tylko teoretycznie nie funkcjonuje, ale na dodatek sam się kompromituje – twierdzą mieszkańcy i kibice.

28 października walne zgromadzenie członków MLKS Włodawianka wybrało dziewięciu członków zarządu. Zupełnie nowych. Do tej pory było tylko pięciu członków, z prezesem Ryszardem Nilipiukiem na czele. Dziewięciu nowych miało dawać rękojmię większej reprezentacji „ludu”. Zdaje się jednak, że efekt jest odwrotny.
Na 6 listopada zwołano pierwsze posiedzenie nowo wybranego zarządu. Jego głównym celem miało być wybranie prezesa. Jednak to zadanie przerosło obecnych. Posiedzieli, pomarudzili, pokrytykowali poprzedniego (a może jeszcze aktualnego?) prezesa i gromada rozeszła się do domów, nie podejmując żadnych konkretnych decyzji. Takie podobno mają zapaść 11 listopada, po meczu ligowym z Hutnikiem Dubeczno. Oficjalna wersja jest taka, że nie wybrano nowego prezesa, gdyż na posiedzeniu nie było obecnych kilku nowo wybranych członków zarządu. Faktycznie jednak nikt z obecnych nie chciał ciągnąć tego wózka, który wyraźnie stacza się po równi pochyłej. – Jest taki bałagan w papierach, że trzeba niezłego magika, by to wszystko wyprostował – mówi anonimowo jeden z członków zarządu.
Inną skandaliczną już sprawą jest fakt organizacji meczu z okazji święta niepodległości oldoboye vs mundurowi. Jest to już swoista tradycja, z tym tylko, że w tym roku wybrano zupełnie absurdalny czas tego meczu. Otóż zaplanowano go na godzinę 12, czyli dokładnie w momencie kulminacyjnym obchodów święta pod włodawskim pomnikiem T. Kościuszki. – Trzeba być naprawdę nierozsądnym, by planować mecz w momencie, kiedy powiat i miasto wspólnie otwierają odnowiony pomnik i około setka delegacji składa pod pomnikiem wieńce i kwiaty. Przecież na ten mecz tylko wrony mogą się zlecieć. Chyba że o to właśnie chodzi – mówi z niesmakiem jeden z urzędników odpowiedzialnych za organizację uroczystości. Za tłumaczenie organizatorów ma wystarczyć fakt, że tego dnia (11 listopada) o godz. 14 rozpocznie się ligowy mecz Włodawianki. Na pytanie dlaczego nie można było rozegrać tego spotkania np. dzień później, w niedzielę, odpowiedzi już nie ma. (gd)

News will be here