Wójt Izbicy zaszalał w Internecie

Informacja o odwołaniu Dnia Kobiet w Izbicy z powodu koronawirusa odbiła się szerokim echem. Skrytykował ją m.in. radny gminy Krasnystaw Andrzej Bąk. W odpowiedzi wójt Izbicy Jerzy Lewczuk stwierdził, że „puszczać Bąki to nie panika, a profilaktyka”, by po jakimś czasie oznajmić, że ktoś włamał się na jego konto internetowe i się pod niego podszywa. Kabaret!

Trzeba uważać, co zamieszcza i pisze się w sieci lub w ogóle nie pisać, bo Internet wszystko pamięta – taką lekcję odebrał w ubiegłym tygodniu Jerzy Lewczuk. Zaczęło się od jego decyzji o odwołaniu imprezy z okazji Dnia Kobiet, jaka 6 marca miała odbyć się w Tarnogórze. Według różnych szacunków miało w niej wziąć udział od 400 do nawet 600 osób i wójt Izbicy doszedł do wniosku, że w związku z ryzykiem rozprzestrzenienia się koronowirusa lepiej z zabawy zrezygnować.

– Decyzja ta podyktowana jest ewentualnym zagrożeniem pojawienia się przypadków koronowirusa w Polsce i ma charakter profilaktyczny – tłumaczył Lewczuk. Spotkało się to z różnymi komentarzami. Niektórzy wójta chwalili. Pani Edyta na Facebooku napisała m.in.: Ostrożność na pewno nikomu nie zaszkodzi, a spotkać się możemy zawsze w mniejszym gronie na łonie izbickiej natury.

Zupełnie inną opinią podzielił się Andrzej Bąk, radny gminy Krasnystaw. – Pan Wójt spanikował. Idąc tym tokiem myślenia powinien pozamykać szkoły i urzędy. PARANOJA – podkreślił.

Niestety, wójt Izbicy zamiast udzielić merytorycznej odpowiedzi, uzasadnić swoją decyzję, pozwolił sobie na niezbyt wyszukany żart. – Panie Andrzej – puszczać Bąki – to nie panika, a profilaktyka – skomentował niewybrednie nawiązując do nazwiska radnego, po czym dodał: – W życiu widziałem wielu bohaterów, którzy później płakali, nad swoim losem się użalali…

W odpowiedzi Andrzej Bąk słusznie stwierdził: – Jerzy Lewczuk, panuj pan nad językiem, bo kpiny z nazwiska to takie niskie. Ale przynajmniej wiem, z kim mam do czynienia. Zauważył też, że wójt Lewczuk ma pod sobą przedszkola i tam znajdzie „ten poziom dyskusji”.

Lewczuk nie był dłużny i odpowiedział radnemu: „A wie pan, że nazwiska się znikąd nie brały, bez urazy, to pan teraz panikuje”. Na tym jednak nie poprzestał. Napisał Andrzejowi Bąkowi, że przedszkolaki z Izbicy są od niego „bardziej inteligentne i mądre”. – Miałby Pan problemy gdyby doszło do dyskusji szanownego Pana z Tymi dziećmi… A jest ich 220 w wieku od 3 do 6 lat… opiekują się nimi i edukują ich profesjonalnie wykształceni i przygotowani nauczyciele… są to dzieci z zacnych rodzin… ja po to się również uczyłem, aby rozumieć takich inteligentów, jak Pan – czytamy w poście wójta Lewczuka.

Nawiązując do wątku nazwiska, internautka Oliwia, która wtrąciła się do dyskusji, wrzuciła link do strony genezanazwisk.pl. Można się z niej dowiedzieć, że nazwisko „Lewczuk” wywodzi się od „lewy, czyli znajdujący się po tej stronie ciała ludzkiego, po której znajduje się serce, „po lewicy leżący”, „przewrotny, zły, naganny, niedobry, lewy świadek, czyli fałszywy”. – Faktycznie nazwiska znikąd się nie brały – skomentowała Oliwia, a radny Bąk dodał: – A to sobie Jerzy Lewczuk strzelił w kolano.

I tej uwagi wójt Izbicy nie pozostawił bez reakcji, posuwając się chyba nieco za daleko. – Andrzej Bąk, nie każdy się tak konserwuje, jak pan, tylko trzeba uważać na wątrobę, nie tylko umiesz pan puszczać bąki, ale jak widzę przez lata swojej pracy nieźle nauczyłeś się szczekać…

– I niech to będzie podsumowanie Twojej głupoty – skomentował radny Bąk.

Co ciekawe kilkanaście godzin później na swoim facebookowym profilu wójt Lewczuk napisał, że ktoś… włamał się na jego konto i wypisuje różnej treści posty, które obciążają go wizerunkowo. – Przepraszam, ale ja nie wypisuję takiej głupoty. Informuję, że z dniem dzisiejszym zakańczam funkcjonowanie profilu – oznajmił. Zastanawiające, kto zatem mógł włamać się na profil wójta Lewczuka i prowadzić z radnym z sąsiedniej gminy zupełnie niepotrzebną konwersację, sięgającą momentami rynsztoka.

Na wpis informujący o zamknięciu profilu, wójtowi w mocnych słowach odpowiedział internauta Marcin, mieszkaniec gminy Izbica: „W życiu kieruję się kilkoma zasadami w tym zasadą piłeś nie pisz. Dorobek profilowy urzędnika państwowego ogólnie słaby. Pełen nienawiści do ludzi, którzy domagają się swoich praw, komentarze płytkie, chamskie na poziomie często rynsztokowym. Ponadto seksistowskie teksty w stosunku do kobiet i nieprzyzwoite zwroty w jednoczesnym zachwycie samym sobą. Świadomość znikoma, zamykanie się w kręgu polowań i klepaniu „zwierzyny po zadkach”. Brak kultury brak szacunku do innych ludzi, prostactwo niegodne wójta gminy” – napisał. (ik)

News will be here