Wójt nie przyszedł, dostało się mecenasowi

Wojciech Adamowicz, radny gminy Sawin, skarcił podczas sesji gminnego mecenasa. – Razi mnie to, że zabiera pan głos w sprawach mieszkańców, nie mając do tego legitymacji – mówił gdy mecenas tłumaczył wójta z jego nieobecności. Oberwało się też wójtowi, który na sesję nie przyszedł, chociaż dla niego przekładano jej termin dwukrotnie.

Sesja Rady Gminy w Sawinie miała się odbyć w piątek, 24 września, ale z powodu nieobecności wójta radni zrobili przerwę i obrady wznowili w poniedziałek, 27 września. Niestety, wójta w poniedziałek też nie było, co mocno zaskoczyło i zdenerwowało jego oponentów.

– Cała sprawa z nieobecnością wójta to lekceważenie rady, sołtysów i społeczeństwa, które dało temu człowiekowi legitymację do sprawowania urzędu – mówił Wojciech Adamowicz i przypominał, że to wójt sam poprosił o przeniesienie terminu sesji z 17 września, kiedy odbywały się wspólne posiedzenia komisji rady. – Zrobiliśmy to a wójt sobie zakpił i nie przyszedł.

Według radnego wójt był na egzaminie strażackim w Lublinie, ale tego dnia miał też urlop. – Egzamin nie był związany z wykonywaniem obowiązków służbowych i dziwi mnie to, że pojechał tam służbowym samochodem, będąc na urlopie. Chyba samochód nie służy do tego, żeby prywatne sprawy załatwiać i jeździć po Lublinach – komentował i zapowiedział, że tę kwestię trzeba będzie wyjaśnić.

Radnego dotknęło, że wójt w sobotę pojawił się na zebraniu wspólnoty gruntowej a w niedzielę na zebraniu sołeckim, ale już w poniedziałek zrejterował na urlop, żeby nie przyjść na sesję. – Na zebraniu sołeckim śmiał się z nas i wprost powiedział, że nie przyjdzie na sesję – dodawał radny Adamowicz. – Chodzi, jak chce i robi, co chce. Trzeba się zastanowić, bo to kuriozum, co się wyrabia. Martwi mnie tylko, że część urzędników jest w to wplątanych. Kryją go, próbują mataczyć, znajdować dokumenty jakieś dziwne, poświadczające, że dobrze wypełnia swoje obowiązki.

A według radnego brakuje w urzędzie odpowiednich zarządzeń wójta, które wskazywałyby, kto powinien zastępować go pod jego nieobecność. Bo przecież w urzędzie nie ma ani wice wójta, ani sekretarza. Wójt wydał upoważnienie dla pracownika tylko po to, by mógł mu on podpisać wniosek urlopowy. – A to nie jest pełnienie wszystkich obowiązków, załatwianie spraw z zakresu administracji publicznej, poświadczanie dokumentów – przekonywał radny.

Wątpliwości radnych starał się wyjaśnić mecenas Piotr Mroczkowski. Jego zdanie zakres czynności, którzy mają poszczególni pracownicy, wystarcza do tego, żeby urząd sprawnie funkcjonował pod nieobecność wójta. – Wójt poszedł na urlop i miał do tego prawo – mówił. – Gdyby nie poszedł, to trzeba byłoby mu ekwiwalent płacić. Wójt nie ma też obowiązku brać udziału w sesji rady gminy, bo rada jest autonomiczna. Wójt czyni tu funkcję służebną, może przyjść.

– To na prośbę wójta sesja miała się odbyć 24 września – przypomniała Iwona Wołoszkiewicz, przewodnicząca Rady Gminy. A radny Adamowicz zarzucał, że przez nieobecność wójta oni muszą prostować jego niedopatrzenia w opiece społecznej. – Jeśli nie chce brać odpowiedzialności za swoje czyny, to niech abdykuje. Zabierać swoje zabawki i do domu! – krzyczał.

Mecenas jeszcze raz stwierdził, że wójt ma prawo do urlopu wypoczynkowego i nie ma się co obrażać za to. Po czym pozwolił sobie na refleksję, że wójt jest widocznie aż taki potrzebny, bo jakże inaczej sesje wyglądają, gdy jest w sali obrad.

– Razi mnie to, że zabiera pan głos bardzo często w sprawach mieszkańców, nie mając do tego legitymacji – skomentował refleksje mecenasa radny Adamowicz. – Jest pan prawnikiem i ciałem doradczym w sprawach typowo prawnych. Uważam, że trzeba troszkę powściągliwie do tego podchodzić. To nie jest prywatny folwark i prywatna działalność „handel obwoźny Dariusz Ćwir”, tylko gmina Sawin. I tu pracodawcami wójta i pana są mieszkańcy Sawina. Proszę w takich nieprawniczych sytuacjach nie zabierać głosu.

– Ja tylko dopowiem, że tłumaczy pan wójta, który był w sobotę i niedzielę na zebraniach – dodawała I. Wołoszkiewicz. – Owszem, ma prawo do urlopu. Ale jak jest się na urlopie, to nie pełni się funkcji wójta.

– Przyjmuję z pokorą głos krytyki, natomiast mówię tylko, że to jest zgodne z prawem i tyle – uznał Mroczkowski.

– To jest dezorganizacja pracy i rady – zakończył Adamowicz. (keg)

News will be here