Wójt pozwał wojewodę

Wiesław Radzięciak, wójt gminy Leśniowice, chce odzyskać pieniądze, które miał stracić samorząd z powodu unieważnienia przez byłego wojewodę lubelskiego jednej z uchwał. Wójt skierował sprawę do sądu. – Chodzi o sprawiedliwość – mówi.

O tym, że Wiesław Radzięciak, wójt gminy Leśniowice, uważa, że były wojewoda lubelski naraził gminę Leśniowice na koszty niesłusznie unieważniając uchwałę o likwidacji jednej z gminnych podstawówek, informowaliśmy już w „Nowym Tygodniu”. Sprawa sięga 2011 roku, kiedy to w gminie Leśniowice rozpoczęto reformę oświatową. Prowadzeniem szkół zajęło się Leśniowskie Stowarzyszenie Oświatowo-Samorządowe. Początkowo wywołało to protesty niektórych rodziców i nauczycieli. Po latach to rozwiązanie zostało zaakceptowane, ale niektóre aspekty tej sprawy mają swój ciąg dalszy. I nie chodzi tylko o sprawy sądowe, które niektórzy nauczyciele po utracie pracy założyli samorządowi. Aby przekazać szkoły stowarzyszeniu radni musieli podjąć uchwały w sprawie ich likwidacji. W 2012 roku wojewoda lubelski unieważnił uchwałę w sprawie likwidacji podstawówki w Sielcu, argumentując, że o zamiarze zamknięcia szkoły nie zawiadomiono wszystkich rodziców uczniów. Gmina Leśniowice złożyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie skargę na rozstrzygnięcie wojewody. WSA skargę oddalił, a gmina wniosła sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Następnie NSA uchyliła zaskarżony wyrok i ponownie przekazał sprawę do WSA. Po roku SP w Sielcu ostatecznie została zlikwidowana i przekazana do prowadzenia stowarzyszeniu. Wójt Radzięciak uważa jednak, że unieważnienie uchwały przez ówczesnego wojewodę spowodowało, że gmina jeszcze przez rok musiała dokładać do utrzymania podstawówki. Gospodarz gminy Leśniowice chce odzyskać utracone pieniądze. Postanowił skierować do sądu sprawę przeciwko wojewodzie, aby domagać się od skarbu państwa zwrotu kosztów poniesionych przez samorząd. Obecnie na stanowisku wojewody jest inna osoba niż przed sześciu laty.
– Potwierdzam, że skierowaliśmy sprawę do sądu – mówi wójt Radzięciak. – Chodzi o sprawiedliwość.
Wójt nie zdradza kwoty, o jaką chodzi w pozwie. (mo)

News will be here