Wójt prostuje sołtysa

Jacek Lis, wójt gminy Żółkiewka, twierdzi, że sołtys Władysławina wprowadził nas i Czytelników w błąd, przedstawiając zdjęcia materiału, który rzekomo gmina chciała przeznaczyć na naprawę tamtejszych dróg. – Pan sołtys sfotografował śmieci, a nie ziemię wymieszaną z drobnym gruzem, która miała trafić do Władysławina – przekonuje Lis. Sołtys upiera się przy swoim.

Jak informowaliśmy na początku stycznia, władze gminy Żółkiewka, w odpowiedzi na petycję mieszkańców o naprawę dróg we Władysławinie, zdecydowały przekazać na ten cel gruz, który leży na placu buraczanym w Średniej Wsi. Co ciekawe gmina nie podjęła się jego przetransportowania, ale mieli to zorganizować sami mieszkańcy Władysławina. Ci byli nawet gotowi to zrobić, ale jak zobaczyli – o czym poinformował nas sołtys Władysławina – co mają zabrać i wsypać na drogi, „zagotowali się”.

– Kiedy pojechaliśmy obejrzeć, co to za materiał, osłupieliśmy – napisał do nas Leszek Gąsior, sołtys Władysławina, przysyłając kilka obrazujących zastany widok zdjęć. – Okazało się, że ten materiał kamienny, co go nam chcieli przekazać, to zwykły śmietnik. Bloki gruzu wymieszane z ceramiką, kablami, ziemią, folią i czort wie jeszcze z czym. To jest śmietnisko, a nie materiał nadający się do utwardzenia. To jakaś kpina. Na pewno nie wysypiemy tego na drogi – podkreślał, o czym informowaliśmy przed tygodniem w materiale „Wspaniałomyślnie podarowali im… śmieci”.

Po jego ukazaniu się skontaktował się z nami wzburzony wójt gminy Żółkiewka. Jacek Lis. Twierdzi, że sołtys Gąsior wprowadził nas, a tym samym naszych Czytelników, w błąd.

– To, co sfotografował pan sołtys, to nie jest ten materiał, który zaproponowaliśmy mieszkańcom Władysławina – zapewnia Lis. – Na składzie buraczanym w Średniej Wsi znajduje się też sporo ziemi wymieszanej z drobnym gruzem i właśnie to miało trafić na drogi w tej wsi, a nie jakieś śmieci czy cegły.

Wójt twierdzi, że nie rozumie postawy sołtysa.

– Sołtys upiera się przy płytach drogowych. Stan dróg we Władysławinie jest jednak tak zły, że te płyty, by się nie sprawdziły. Najpierw trzeba czymś zasypać te dziury, wszystko wyrównać, zrobić jakiś podkład, a dopiero na to kłaść płyty – uważa wójt Lis.

W odpowiedzi sołtys Gąsior przekonuje, że nikogo w błąd nie chciał wprowadzać. – Po prostu zrobiłem zdjęcia tego, co zastałem na tym składzie, który nam wskazano jako materiał do naprawy dróg – mówi.

Pewne, co przyznaje sam wójt, jest jedno, że stan dróg we Władysławinie jest fatalny, a skoro te są gminne, a nie prywatne, to samorząd ma obowiązek ich naprawę wziąć na siebie, a nie obarczać tym mieszkańców. (kg)

News will be here