Wojewoda lubelski powołał nowych konsultantów wojewódzkich, a wśród nich pochodzącego z Chełma dr. nauk medycznych Tomasza Jankowskiego, który będzie pełnił funkcję konsultanta w dziedzinie onkologii. Samorządowcy, politycy i dyrekcjo szpitala – może warto to wykorzystać i powalczyć o onkologię w Chełmie!
Niedawno pisaliśmy, że szpital w Chełmie tnie łóżka na szpitalnych oddziałach, bo przez większą część roku stoją puste. Chorych wprawdzie nie ubywa, ale najbardziej popularne oddziały ma większość szpitali – od powiatowych, poprzez wojewódzkie, więc mają gdzie się leczyć. Inaczej sprawa wygląda z oddziałami onkologicznymi. Tych miejsc niestety nadal brakuje a chorzy, których jest coraz więcej, muszą jeździć np. do Lublina. Nie wszyscy jadą położyć się na oddział, na którym przejdą cały proces leczenia. Spora grupa pacjentów jeździ tylko na podanie chemii, po której wracają do domów. Podróż, wyczekiwanie w kolejkach, a potem powrót do domu, po podaniu silnych leków to wyczerpujące i traumatyczne przeżycie.
„Chwalimy się nowym oddziałem opieki porodowej, ładnymi pomieszczeniami dla pacjentek, które usiłujemy skłonić, żeby nie wyjeżdżały rodzić do Lublina. A dlaczego nie zainwestujemy w budowanie oddziału onkologicznego, którego w szpitalu nie ma? Za to chorych onkologicznie cały czas przybywa. I muszą cierpieć podwójnie. Z powodu raka oraz uciążliwych wyjazdów po chemioterapię do Lublina. Przecież można byłoby im tego oszczędzić. I przyznają nawet to sami lekarze” – pisaliśmy przed ostatnimi wyborami samorządowymi i parlamentarnymi podnosząc, że nie ma ważniejszej sprawy niż nasze zdrowie, i że samorządowcy i politycy powinni poddać pod poważną debatę publiczną pomysł, a może nawet konieczność, stworzenia oddziału onkologicznego w szpitalu w Chełmie.
Tym bardziej, że szpital powinien tym bardziej szukać nowych źródeł przychodu, a procedury onkologiczne są bardzo dobrze wyceniane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wiadomo, że diabeł zawsze tkwi w szczegółach, ale jeżeli podejmie się próby przywrócenia choćby ambulatoryjnej opieki, w której chorzy z Chełma i okolic będą mogli dostać na miejscu chemię, to może znajdzie się też i lekarz, który zechce podjąć się budowy oddziału? Nie dajmy sobie wmówić, że to niemożliwe. Tak jak kiedyś próbowano nas przekonywać, że w szpitalu w Chełmie nie jest potrzebny rezonans magnetyczny.
Niektórzy uważają, że teraz pojawiły się ku temu nowe, pozytywne okoliczności. Od 1 grudnia funkcję konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie onkologii klinicznej pełni dr n. med. Tomasz Jankowski. To starszy asystent w Klinicznym Oddziale Pneumonologii, Alergologii, Onkologii Pulmonologicznej i Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Wzmożonej Opieki Pulmonologicznej i Postcovidowej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie oraz adiunkt w Klinice Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jest specjalistą w dziedzinie onkologii klinicznej, ze szczególnym uwzględnieniem diagnostyki i leczenia raka płuc, raka piersi i prostaty, terapii spersonalizowanych i immunoterapii w onkologii. Ma duże doświadczenie w prowadzeniu badań klinicznych fazy II i III jako główny badacz i współbadacz oraz jako koordynator krajowy w badaniach klinicznych (rak piersi, rak żołądka). I co dla nas istotne pochodzi z Chełma i współpracował z chełmskim szpitalem. Doskonale zna problem, z jakim borykają się pacjenci z miasta i sąsiednich powiatów, z dostępem do leczenia onkologicznego.
Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Chełmie, mówi, że sprawa budowania oddziału nie jest taka prosta i jednoznaczna, bo wytyczne w tej sprawie mówią o centralizowaniu ośrodków leczenia. Dlatego powstają centra onkologii, w których pacjenci powinni mieć skoordynowaną opiekę.
– Ale z perspektywy osoby chorej, która mieszka np. pod Dorohuskiem, i musi dojechać ponad 100 km do Lublina na podanie chemioterapii, jest to fatalne – przyznaje dyrektor.
Szpitale w Zamościu i Białej Podlaskiej mają pełnoprawne oddziały onkologiczne. Szpital w Chełmie ma jednego onkologa dojeżdżającego na konsultacje do poradni. Da się to zmienić? – Warto porozmawiać z konsultantem wojewódzkim czy widzi taką konieczność, żeby budować kolejny oddział onkologiczny. Wiąże się z tym konieczność uzyskania kontaktu z NFZ, a wcześniej z zebraniem kadry specjalistów, co jest niestety największym problemem. Ale w związku z tymi nowymi okolicznościami spróbujemy rozeznać temat – mówi L. Litwin. (reb)