Wycieczkobus z Nowin pod lupę

Radni powiatu chełmskiego nie odpuszczają sprawy prywatnego wykorzystywania autobusu Domu Pomocy Społecznej w Nowinach. Interpelują, domagają się odpowiedzi w trybie dostępu do informacji publicznej, a teraz skarżą do sądu na bezczynność starosty, który ewidentnie unika wyjaśnień. Chcą też zainteresować sprawą wojewodę, który sprawuje nadzór nad domami opieki społecznej. A mówi się, że nadużycia zgłoszą też do prokuratury.

Od kilku miesięcy opozycja z powiatu chełmskiego stara się oficjalnie dowiedzieć, kto z radnych korzystał z autokaru Domu Pomocy Społecznej w Nowinach i czy płacił za jego wypożyczenie. Bezskutecznie. Interpelacje, które składał m.in. Andrzej Dzirba z PSL, trafiają jak grochem o ścianę. Starosta na początku wypierał się, że udostępniano auta DPS (kiedy radny dopytywał o busa).

Ale do korzystania z autobusu placówki przyznała się w końcu Grażyna Szykuła (PSL), a potem Paulina Suchań (PiS). Pozostali siedzą cicho. Chociaż nieoficjalnie wszyscy wiedzą, że z autokaru co najmniej kilka razy korzystała także radna Dorota Łosiewicz, bo chwaliła się wyjazdami w internecie. Radni wypominali jej nawet, że zbierała od uczestników wyjazdów składki, a potem pytali czy rozliczyła się z DPS w Nowinach.

Rada powiatu nie doczekała się wyjaśnienia sprawy, pomimo składanych interpelacji. W grudniu pisaliśmy, że przeszkodzić miał w tym koronawirus. Covid rzekomo zdziesiątkował pracowników pralni w DPS w Nowinach, a zastępowali ich pracownicy administracji, którzy dlatego nie mogli przygotować odpowiedzi na interpelacje. Ale jest już luty i nadal nic nie wiadomo.

Odpowiedzi nie dostał także radny Tomasz Szczepaniak, który złożył zapytanie nie w formie interpelacji, ale w ustawowym trybie dostępu do informacji publicznej. Złożył więc do sądu skargę na bezczynność starosty. W piśmie podnosił, że podawane przyczyny zwłoki w udzieleniu odpowiedzi, czyli wspomniany koronawirus, to bajki. Bo w czasie jego rzekomej epidemii w DPS odbywały się liczne uroczystości, imprezy, wyjazdy, warsztaty i zabawy z udziałem nawet osób z zewnątrz. I pisze, że gdyby organ miał dobrą wolę i rzeczywiście chciał udostępnić informację, mógłby ją przekazać np. w częściach.

Wszyscy pytają, dlaczego korzystanie z autokaru owiane jest taką tajemnicą. Czy chodzi o nieopłacone koszty, które według plotek sięgają kilkunastu tysięcy złotych? Czy z uwagi na to, że autokar przeznaczony dla podopiecznych DPS wcale nie miał prawa być wypożyczany i wykorzystywany prywatnie? Mówi się, że sprawą „wycieczkobusa” z Nowin radni z opozycji już zainteresowali wojewodę lubelskiego, który ma nadzór nad DPS-ami. Poprzedni wojewoda z nadania PiS, pomimo nagłośnienia procederu, nie przeprowadził w tej sprawie żadnej kontroli. Nie zrobił tego również PFRON, który dopłacał do zakupu autobusu. W kuluarach mówi się też, że to „tajemnicze” wykorzystanie autobusu może być kolejną sprawą, którą podejmie niebawem także prokuratura. (bf)

News will be here