Nasza Czytelniczka ostrzega przed oszustami działającymi za pośrednictwem portali społecznościowych. Przed zawieraniem wirtualnych znajomości z żołnierzami uczula też policja.
– 9 sierpnia zaprosił mnie do znajomych żołnierz US Army o imieniu Jennifer. Pan napisał z samej Atlanty – opowiada mieszkanka gminy Kamień.
Zdając sobie sprawę, że najprawdopodobniej ma do czynienia z oszustem, kobieta odrzuciła zaproszenie na Facebooku i zgłosiła fałszywy profil do administracji strony. Teraz doradza, by zachowali czujność w kontaktach z obcymi. – Niestety, fejkowe konta w ostatnim czasie są prawdziwą plagą i mogą zrobić sporo szkód – mówi.
Dobrze zdają sobie z tego sprawę policjanci, którzy niejednokrotnie otrzymali zgłoszenie o oszustwie metodą „na żołnierza”. Najczęściej takie historie kończą się według określonego schematu: po dłuższym czasie korespondencji domniemany wojskowy zyskuje zaufanie ofiary i prosi o przechowanie pewnej sumy pieniędzy lub odebranie paczki, która rzekomo zatrzymuje się na granicy i trzeba opłacić cło czy inne opłaty. W ten sposób oszust wyłudza pieniądze od nieświadomej ofiary. W taki właśnie sposób kilka dni temu prawie 22 tys. zł straciła 55-letnia mieszkanka powiatu tomaszowskiego, którą w Internecie zaczepił niemiecki żołnierz. (pc)