Zamierzam sprawdzić, czy można umrzeć…

Od dziwnego pytania, jakie zadał oficerowi dyżurnemu policji mężczyzna, zaczęła się w miniony wtorek błyskawiczna akcja lubelskiej policji. Zdesperowanego rozmówcę znaleziono nieprzytomnego, w zaroślach koło Zalewu Zemborzyckiego.


– We wtorek po południu na numer alarmowy 112 zadzwonił roztrzęsiony mężczyzna, który zaczął rozmowę od pytania, czy połączenie dużych ilości dwóch leków uspokajających może doprowadzić do śmierci. Mężczyzna po chwili dodał, że chce to sprawdzić.

Desperata próbował uspokoić dyspozytor. Jednak mężczyzna po chwili się rozłączył, nie podając żadnych dodatkowych informacji, w tym o swoim położeniu – relacjonuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Na szczęście informacja od razu trafiła do funkcjonariuszy z KMP. Poszukiwacze natychmiast przystąpili do działań. Poczynione ustalenia już po kilkudziesięciu minutach pozwoliły zawęzić krąg poszukiwań do okolic Zalewu Zemborzyckiego – dodaje.

37-letni mieszkaniec powiatu bialskiego został odnaleziony przez przeczesujących teren policjantów z Posterunku Wodnego. Mężczyzna po zażyciu leków leżał w zaroślach.

Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która zabrała 37-latka na oddział toksykologiczny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. (l)

News will be here