Zapomniana Narcyzowa

Na Narcyzowej nie ma ani kanalizacji, ani sieci gazowej, ani latarni, a sama ulica też prosi się o remont

– Władze miasta o nas zapomniały. Od prawie 50 lat nikt się nami nie interesuje – skarżą się mieszkańcy ulicy Narcyzowej na Ponikwodzie. Nie jest ona podłączona ani do sieci gazowej, ani kanalizacyjnej. Brakuje tam latarni, a stan samej nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Ratusz odpiera zarzuty i obiecuje, że za kilka lat sytuacja ma się zmienić.


Narcyzowa to boczna ulica Dożynkowej. Wzdłuż kilometrowej jezdni ulokowanych jest ponad 40 posesji. Na wąskiej uliczce z trudem wymijają się dwa samochody. W wysłużonej nawierzchni jezdni często powstają dziury. W lecie zasypywane są żwirem, ale nie to jest największą bolączką mieszkańców. – Mieszkam tu od prawie 50 lat i przez ten czas niewiele się zmieniło. Nadal musimy korzystać z butli gazowej i własnego szamba, ulica nie jest oświetlona, co źle wpływa na bezpieczeństwo. Kiedyś zostałam tu brutalnie napadnięta – mówi pani Barbara, jedna z mieszkanek Narcyzowej. Kobieta walczy o zmianę sytuacji. Chodzi na sesje rady miasta, a niedawno skontaktowała się z naszą redakcją.

Błędne koło

Mieszkańcy Narcyzowej skarżą się też, że ich ulica jest komunikacyjnie odcięta od reszty miasta. – Jeśli ktoś nie ma samochodu, musi iść co najmniej 15 minut na najbliższy przystanek. Przeważnie chodzimy na Dożynkową, Trześniowską albo na ulicę Ponikwoda – tłumaczy pani Barbara. Mieszkańcy mogą też pójść na ulicę Węglarza, gdzie swój końcowy ma linia 31. Po drodze mają do przejścia nieutwardzoną ulicę Rumiankową, toteż – gdy spadnie deszcz – grzęzną w błocie.

Losem mieszkańców zainteresował się Eugeniusz Bielak, radny Prawa i Sprawiedliwości – Wysłał kilka zapytań do Artura Szymczyka, zastępcy prezydenta Lublina ds. inwestycji i rozwoju. Za każdym razem padała odpowiedź, że „w bieżącym budżecie nie ma środków na rewitalizację Narcyzowej”. – To ignorowanie biednych ludzi, którzy w większości tam mieszkają. Władze miasta robią inwestycje dla bogatych, zapominając o tych mniej zamożnych – uważa radny Eugeniusz Bielak.

– Problem jest nam dobrze znany, zgłaszamy go np. Zarządowi Dróg i Mostów, ale tworzy się „błędne koło”. ZDiM nie chce wymienić nawierzchni, bo nie ma infrastruktury podziemnej. A wyłożenie samego asfaltu to koszt około 300 tysięcy złotych, co przewyższa naszą rezerwę. Z kolei Zarząd Transportu Miejskiego nie chce, aby jeździł tędy bus, który „zbierałby” mieszkańców, gdyż nie pozwala na to stan nawierzchni – mówi z kolei Tomasz Małecki z zarządu dzielnicy.

Na Ponikwodzie wyremontowana została jednak sąsiednia ulica Poziomkowa. Dlaczego? – Na Poziomkowej sytuacja była nieco inna, gdyż mieszkańcy założyli komitet budowy drogi i złożyli się na projekt. Poza tym biegnie tamtędy sieć sanitarna – tłumaczy Małecki.

Drogowcy co pewien czas naprawiają nawierzchnię na Narcyzowej, ale mimo tego szybko się ona niszczy. Część kierowców traktuje ulicę jako skrót między Kalinowszczyzną a ulicą Dożynkową. Zdarza się nawet, że przejeżdżają tamtędy ciężarówki. Rozwój ulicy wstrzymał też plan zagospodarowania z 2002 roku, który na ponad 10 lat wyłączył z planowania przestrzennego okolicę Narcyzowej.

Odległe nadzieje na poprawę

Ratusz odpiera zarzuty mieszkańców i radnego Bielaka. – Kwestia budowy sieci gazowej nie leży w naszych kompetencjach – odpowiada Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego i dodaje, że jest jednak realna szansa, aby sytuacja mieszkańców się poprawiła. – MPWiK rozbudowuje sieć kanalizacyjną w tym rejonie. W 2017 r. został już wykonany odcinek sieci kanalizacji sanitarnej od ul. Rumiankowej w kierunku ul. Nasturcjowej. Dalszy odcinek sieci na ul. Nasturcjowej zostanie wykonany w ramach planów inwestycyjnych na kolejne lata – dodaje Mazurek-Podleśna. Po skończeniu tych prac także Narcyzowa miałaby wreszcie zostać podłączona do sieci kanalizacyjnej. Nastąpiłoby to dopiero po 2020 roku przy okazji budowy przedłużenia ulicy Węglarza na odcinku od ul. Walecznych do Trześniowskiej oraz ul. Koryznowej na odcinku od ul. Rumiankowej do Węglarza.

Szansą na zmianę jest też planowana budowa szkoły podstawowej na sąsiedniej ulicy Majerankowej. – Pierwotnie miała ruszyć jesienią tego roku, ale podejrzewam, że będą dwa lata opóźnienia. Miasto chce najpierw ukończyć budowę szkoły na Berylowej (boczna Granitowej, prace ruszyły miesiąc temu – przyp. aut.) – mówi Tomasz Małecki. Narcyzowa zyskałaby nową nawierzchnię, bo kierowcy woziliby tędy dzieci do szkoły.

Na razie pewne jest tylko to, że mieszkańcy spotkają się  z zastępcą prezydenta – Arturem Szymczykiem i przedstawicielem MPWiK-u. – Myślę, że nastąpi to we wrześniu – zdradza Małecki.

Grzegorz Rekiel

News will be here